Pierwsze posiedzenie nowego zarządu odbyło się w środę w Warszawie. Jego członkowie okazali się bardzo zdyscyplinowani. W przeszłości często wychodzili w trakcie obrad zarządu, rozmawiali z dziennikarzami, tymczasem w środę od rana nikt nie opuścił sali. - Jest dwanaście nowych osób (w 17-osobowym gronie, nie licząc prezesa). Chcemy, żeby to naprawdę inaczej wyglądało niż dotychczas. Oczywiście nie będziemy unikać mediów. Ja nie zmienię frontu. Jeśli stanie się coś złego, to będę o tym mówił. Podobnie jak o dobrych rzeczach - zaznaczył Greń, prezes Podkarpackiego PZPN, który zasiadał w zarządzie również w latach 2004-2009.- Co się zmieniło? Widzę dużo młodych osób w zarządzie, to mnie bardzo cieszy. Nowością są m.in. kartki z nazwiskami przedstawicieli zarządu, nikt nie musi szukać swojego miejsca. Profesjonalnie przygotowano dla nas konkretne dokumenty, wiele innych rzeczy też zostało dopiętych na ostatni guzik. Widać, że idzie ku dobremu - zaznaczył Greń.Czy to znaczy, że teraz - w przeciwieństwie do poprzednich lat - nie będzie żadnych spierających się frakcji w PZPN?- Uważam, że wcale nie jest dobrze, gdy wszyscy mówią tak samo. Można wówczas zabrnąć w ślepy zaułek. Musi być merytoryczna "burza mózgów". Jest sporo nowych osób w zarządzie, liczymy na ich pomysły i współpracę. Może dzisiaj mieli małą tremę, ale to nie znaczy, że nie zabierają głosu. Przecież mamy różne głosowania i każdy podejmuje decyzję tak, jak uważa - powiedział Greń.Nowy zarząd nie zadecydował na razie w sprawie budowy swojej siedziby w Wilanowie (umowę podpisały poprzednie władze). Obecnie piłkarska centrala wynajmuje pomieszczenia w budynku przy ul. Bitwy Warszawskiej. Podjęto natomiast kilka decyzji personalnych. Nowym sekretarzem generalnym związku został Maciej Sawicki, szefem Wydziału Dyscypliny Mikołaj Bartosz, a rzecznikiem dyscyplinarnym - Adam Gilarski.- Poruszaliśmy trudne tematy, była prezentacja wizualna nowej siedziby. Ale nie możemy skupiać się tylko na tym, jest wiele innych spraw. Przecież trwają rozgrywki Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi. Mamy mecze futsalu, piłki kobiecej, zgrupowania reprezentacji itd. Dzisiaj nie było mowy o pensji zarządu i prezesa. Mieliśmy jedenaście punktów obrad, a proszę zobaczyć, jak długo to trwało. Od razu po obradach poszliśmy na konferencję prasową - zakończył prezes Podkarpackiego ZPN.Kolejne obrady zarządu zaplanowano na 12 grudnia.