Interia: Jak po tak udanym Euro 2016 kadra Adama Nawałki zaprezentuje się w meczu z Kazachstanem? Jakub Wesołowski (aktor): - Wygrana w Astanie wydaje się czymś naturalnym, ale to trudny przeciwnik, ciężki teren i bardzo daleko od domu. Serio Kazachstan to trudny przeciwnik? Przecież to jedna z najgorszych reprezentacji w Europie. - Sporo reprezentacji i klubów właśnie w Kazachstanie gubiło punkty. Oczywiście, gdybyśmy mieli jechać do Hanoweru i walczyć z Niemcami, to byłoby to zadanie o wiele trudniejsze, ale przecież nie ma słabych zespołów. Przykład Dundalk i Legii dobrze to obrazuje. Legia miała niby łatwą drogę do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale przecież taki Dundalk rozbił rundę wcześniej BATE Borysów, które byłoby przecież ewidentnym faworytem w spotkaniach z Legią. Jestem optymistą, ale w przypadku oceny szans z Kazachstanem pozostałbym ostrożny. Zastanawiam się nad tym, czy to, co wydarzyło się podczas Euro 2016 jest zjawiskiem trwałym, czy my kibice nie napompowaliśmy balonika do granic wytrzymałości. Właśnie teraz nadchodzi czas weryfikacji. Na razie nie wiem jeszcze, czego mogę po tej kadrze się spodziewać. Czuję, że mogą pokonać mistrzów świata, ale mam również świadomość, iż mogą stracić punkty z Kazachstanem. Podsumowując. Nie powiem ani jednego konkretnego zdania, czego oczekuję po niedzielnym spotkaniu, gdyż nie mam bladego pojęcia. Za kadencji Nawałki reprezentacja nie przegrywa ważnych spotkań. Nawet jak nie udaje się odnieść zwycięstwa, to remisuje. W przypadku wyjazdu do Astany ciężko sobie wyobrazić, że "Biało-czerwoni" nie przywiozą stamtąd kompletu punktów. - Zgodzę się, że ta kadra jest bardzo solidna w tym, co robi. Ale pamiętam spotkanie eliminacyjne do Euro 2016 ze Szkocją, kiedy przegrywaliśmy i udało się tylko zremisować. I to zaledwie kilka dni po tym, jak ograliśmy 2-0 Niemców w Warszawie. Na boisko w Kazachstanie wyjdzie jedenastu przeciwników myślących o zwycięstwie nad Polską. Kiedyś byłem na meczu kadry w gruzińskim Tbilisi. Warunki klimatyczne i pogodowe podobne do tych, jakie "Biało-czerwoni" zastaną w Astanie. Ten ładunek energetyczny, te warunki do gry... Trzymam kciuki, aby w niedzielę Polacy zdobyli trzy punkty. Kilku piłkarzy z polskiej kadry zmieniło po Euro 2016 kluby na lepsze. Jak się to panu podoba? - Wychodzę z założenia, że trzeba skakać na głęboką wodę. Oczywiście, w przypadku Bartka Kapustki można powiedzieć, że rzucił się na naprawdę głęboką wodę. Ale przecież najlepsi grają w najlepszych klubach. Dwudziestolatkowie wybiegają na boisko w barwach FC Barcelona czy Realu Madryt. Trzeba ryzykować. Oczywiście są też tacy, jak Robert Lewandowski, którzy powoli i systematycznie budują swoją karierę. Ale ja należę do tych romantycznych dusz. Idziesz do zespołu mistrza Anglii po to, aby grać, wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Piłkarze nie powinni być skromni. Niech wyznaczają sobie jak najwyższe cele, oczywiście będące w zasięgu ich możliwości. To oni wiedzą, na ile ich stać. Ja jestem tylko zwykłym kibicem, który gazety zaczyna czytać od ostatniej strony. Jaki będzie wynik w niedzielę? - Romantyczność bierze górę, więc 3-1 dla Polski. Chłodna głowa podpowiada jednak, że możemy przywieźć 2-0. Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu. Początek o 18.00Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne