Co mówi się w Danii przed meczem z Polską? Kamil Wilczek: Szczerze mówiąc nie śledziłem ostatnio duńskiej prasy, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć. W szatni Broendby pojawiał się temat naszego meczu, ale najczęściej w żartobliwej formie. Polscy piłkarze są cenieni w Danii? - Nie tylko w Danii. Na pewno Duńczycy znają wartość polskiej drużyny. Przecież na mistrzostwach Europy we Francji pokazaliśmy, że każdy musi się z nami liczyć. Polacy są teraz wszędzie cenieni. W Danii często przywołuje się przykłady karier Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, czy Kamila Glika. Polska reprezentacja nie jest teraz anonimowa. A trzeba podkreślić, że nasz zespół cały czas się rozwija i może grać jeszcze lepiej. Reprezentacja Danii kojarzy się ze skandynawskim, siłowym stylem gry. - Ostatnio Duńczycy odmłodzili swoją drużynę narodową. W większości piłkarze występują w mocnych, europejskich klubach. To silni zawodnicy, ale potrafiący grać kombinacyjnie. To gwarantuje dobre widowisko i na pewno nie będzie nam łatwo. Po remisie w Astanie z Kazachstanem 2-2 nie możecie sobie pozwolić na stratę punktów na własnym boisku. - Dokładnie. Ale lepiej stracić punkty na początku eliminacji, niż pod koniec. Teraz jednak musimy być maksymalnie skoncentrowani, aby odrobić straty. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że w dwóch najbliższych meczach będziemy walczyli o komplet punktów. Przede wszystkim musimy być skupieni na sobie. Do reprezentacji Danii powołany został bramkarz Leicester Kasper Schmeichel, ale z Polską prawdopodobnie będzie bronił pański klubowy kolega Frederik Roennow. - Frederik bronił już w meczu z Armenią w pierwszej kolejce eliminacji i spisał się bardzo dobrze. To młody, zdolny chłopak, który jest bardzo szybki. Słynie z dużego refleksu i na treningach nie jest łatwo go pokonać. Jestem jednak zaskoczony, że tylko on z naszego klubu został powołany do reprezentacji Danii. W Broendby jest bowiem kilku innych młodych i utalentowanych zawodników. Ale to nie jest nasze zmartwienie. Zimowa przeprowadzka z włoskiego klubu Carpi do Broendby była chyba słuszną decyzją? - Jestem bardzo zadowolony z tej zmiany. Szybko wkomponowałem się w zespół. Poza tym przeszedłem z klubu ze słabą organizacją do bardzo dobrze zorganizowanego. Jestem ważną częścią drużyny, więc tylko skorzystałem na zmianie. Przed meczem z Kazachstanem wrócił pan do reprezentacji po dłuższej przerwie. Wcześniej był pan powołany na początku eliminacji Euro 2016. Jest pan w stanie odegrać ważniejszą rolę w tych eliminacjach? - Nie zastanawiam się nad tym. Wiadomo, że w ataku reprezentacji Polski jest duża konkurencja, bo wszyscy znamy klasę Roberta Lewandowskiego i Arka Milika. Jednak spokojnie do tego podchodzę. Skupiam się na ciężkiej pracy w klubie, bo to jest klucz do gry w reprezentacji. Jak będzie, czas pokaże. Wyniki, terminarz i tabela grupy E eliminacji MŚ 2018