Wybory nowych władz PZPN-u odbędą się 28 października. Od dawna jedynym pewnym kandydatem jest Boniek, który zdecydował się startować po reelekcję. Ostatnią, bo na ewentualną trzecią nie pozwoli mu statut. Dzisiaj do północy biuro PZPN-u dyżuruje, czekając na ewentualnych kandydatów. Kto wie, czy największą miarą sukcesu obecnego prezesa nie jest fakt, że żaden ewentualny kontrkandydat nie jest w stanie zebrać wymaganych statutem 15 poparć, nie mówiąc już wygraniu wyborów z Bońkiem. Wydawało się, że w szranki z Bońkiem stanie Stefan Antkowiak, lecz jego notowania stopniały do tego stopnia, że w Wielkopolsce przegrał wybory na szefa wojewódzkiego związku z Pawłem Wojtalą. Próbował nieprzejednany przeciwnik Bońka - Cezary Kucharski, ale i on nie stanie w szranki z obecnym prezesem. Na całej linii poległ sekretarz generalny PZPN-u z czasów Grzegorza Laty - Zdzisław Kręcina. Najpierw, bazując na krytyce Bońka o rzekome lekceważenie Śląska, przegrał z Henrykiem Kulą wybory na szefa Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Później musiał się poddać, gdy nie udało mu się zebrać 15 poparć. W tej sytuacji, niczym Filip z konopi wyskoczył Józef Wojciechowski, który rzutem na taśmę próbował zebrać wymagane poparcie. Nieoficjalnie wiadomo, że pomagali mu w tym Kręcina, Kucharski i Dariusz Smagorowicz - były prezes Ruchu Chorzów. Wojciechowski ma też jeden problem - od dłuższego czasu nie pełni żadnych funkcji w piłce, a tego od kandydata wymaga statut PZPN-u. Tymczasem Wojciechowski w czerwcu 2012 roku sprzedał Polonię Warszawa i od tego momentu nie ma już nic wspólnego z polską piłką. Ostatnio JW. Przymierzał się do przejęcia Wisły Kraków, ale Bogusław Cupiał nie spotkał się z nim, tylko sprzedał klub Jakubowi Meresińskiemu. Ktoś jednak najwyraźniej zatęsknił za zmienianiem trenerów co kilka tygodni, czy za Klubem Kokosa i postanowił namówić Wojciechowskiego, by kandydował na szefa polskiej piłki. W wieku 67 lat. Szef Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec potwierdził na Twitterze, że Wojciechowski poprosił go o poparcie, ale - bez przedstawienia programu - ani myśli mu go udzielić.Sam Boniek zażartował, że Wojciechowski może pałać chęcią rewanżu za porażkę w tenisa 1-6, 0-6. Michał Białoński