Janusz Wójcik to były selekcjoner i było poseł Samoobrony. Ostatnio przyznał się do udziału w korupcji w czasach, gdy prowadził Świt Nowy Dwór Mazowiecki. W ubiegłym tygodniu "Wójo" został ukarany czteroletnią dyskwalifikacją przez Komisję Dyscyplinarną PZPN za udział w aferze korupcyjnejOd tego czasu Wójcik jest często obecny w mediach. Jednych wciąż szokuje, innych już tylko śmieszy.- Zbyszek (Boniek-przyp. red.) chciał zrobić coś nowego, uzdrawiać PZPN. Zaczął ostro, bo od wielu zwolnień w związku, niemal czystek. Jednak te czystki - ja mu to osobiście powiedziałem - są robione nie tam, gdzie trzeba. W dalszym ciągu pracują w związku ludzie bardzo grubo umoczeni w różne dziwne rzeczy - powiedział Wójcik. Trener srebrnej jedenastki z IO w Barcelonie, nie wierzy w selekcjonera Adama Nawałkę, choć nie ma nic przeciwko temu, że jest on kolegą prezesa Bońka.- Tu nie chodzi o to, czy kolega, czy nie kolega. Niech kadrę prowadzi kuzyn czy nawet brat prezesa. To nie jest istotne - ważne, żeby był efekt. Że coś się zmieniło, że Polska wygrywa, że gra inaczej... - Ja Adamowi powiedziałem: życzę ci jak najlepiej, ale to nie będzie Nawałka, tylko Zawałka. No i się wszystko niestety wali. Nic się nowego nie tworzy. Nic nie ujmując Fornalikowi i Nawałce, ale to są trenerzy klubowi. Podkreślam: klubowi! Oni nie umieli i na razie nie nauczyli się selekcji, a ta była i jest niewłaściwa. Nie sztuką jest powołać piłkarzy z Bundesligi, ligi francuskiej, hiszpańskiej - podkreśla Janusz Wójcik.Sęk w tym, że w teorii prowadzenia reprezentacji Polski to każdy jest mistrzem świata. Gorzej wypada, gdy przyjdzie mu wprowadzać swe porządki w szatni.