- Chciałbym grać tam gdzie jest sporo Polaków. W zeszłym roku byłem w Hamburgu gdzie mieszka wielu naszych rodaków. Dobrze byłoby także grać blisko granicy, w Lipsku, bo wówczas mogłoby przyjechać wielu fanów z kraju - dodał Janas. - Wygląda na to, że Niemcy są przygotowani do mundialu. Stadiony są wykończone i prezentują się doskonale. Co prawda podczas finału Pucharu Konfederacji były małe problemy z przeciekającym dachem, ale przecież dobrze, że stało się to tylko podczas próby generalnej. A gdyby nie dach do meczu na pewno by nie doszło, bo ulewa jaka przeszła na Frankfurtem zamieniłaby boisko w błoto. Co prawda w 1974 roku polska reprezentacja grała w takich warunkach, ale teraz zapewne do tego by nie dopuszczono - mówił Janas. Podczas Pucharu Konfederacji na gwiazdę reprezentacji Niemiec wyrósł Łukasz Podolski. - Przecież sam wyraził chęć grania dla drużyny Niemiec i zapewne wiedział, co robi. Niestety, myślę, że na jego miejscu tak zachowałaby się większość rodaków. Jeśli jest szansa gry w silniejszej jedenastce od biało-czerwonych nikt nie rezygnuje - tłumaczył szkoleniowiec biało-czerwonych.