INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu Relację na żywo można też śledzić na urządzeniach mobilnych - Uważam, że najpierw musimy pokazać coś pozytywnego na boisku, niż przed meczem składać jakieś buńczuczne deklaracje. Później okaże się, że nasze zapowiedzi nijak się mają do tego, co zaprezentowaliśmy w konfrontacji z Danią - dodał. Pomocnik Borussii Dortmund zapewnia jednak, że te słowa nie wynikają z braku wiary w umiejętności polskiego zespołu. - To są dwie zupełnie inne sprawy. Jeszcze raz powtarzam, że najpierw wypada coś zrobić dobrego, a później dopiero można mówić. Każda zapowiedź jest wróżeniem z fusów. Tym bardziej, że gramy z naprawdę silnym zespołem i nie ulega wątpliwości, że będzie to dla nas bardzo ciężki mecz - przyznał. Niespełna 28-letni pomocnik liczy jednak na dobrą postawę całej drużyny w spotkaniu z ekipą trenera Mortena Olsena. - Wiadomo w jakiej, na własne życzenie, znaleźliśmy się sytuacji. Każda porażka, nawet w towarzyskim meczu, boli. Rok temu, po nieudanych dla nas mistrzostwach Europy, przegraliśmy przecież w Tallinie z Estonią i ta porażka dodatkowo nas pognębiła. Nigdy nie odpuściliśmy jednak żadnego spotkania. Następny mecz to nowe nadzieje i okazja do rehabilitacji za słabsze poprzednie występy. Każdy dobry wynik działa na naszą korzyść, bo ostatnio nie mamy się czym specjalnie pochwalić - ocenił. Błaszczykowski wierzy również, że z niezłej strony zaprezentują się w tym spotkaniu debiutanci w polskim zespole. - Każdy przyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji z nadzieją, że zostanie w niej na dłużej. Trzeba szukać alternatyw, bo tak często bywa, że z różnych powodów wszyscy zawodnicy nie mogą stawić się na kadrę. Trener stara się znaleźć dodatkowe rozwiązania i miejmy nadzieję, że każdy z nowych piłkarzy wniesie coś pozytywnego do naszej gry - skomentował. Kapitan polskiej reprezentacji zaliczył w niej 61 występów (strzelił 13 goli), ale z Danią nie miał jeszcze okazji zagrać. A bilans "Biało-czerwonych" jest z tym zespołem niekorzystny. Zwłaszcza w ostatnich latach Polacy nie mogli znaleźć recepty na drużynę z Półwyspu Jutlandzkiego. Z sześciu poprzednich meczów (w pięciu prowadził ich obecny szkoleniowiec Morten Olsen) Duńczycy zanotowali pięć zwycięstw i remis. Ostatnią wygraną Polacy odnieśli w 1977 roku, kiedy pokonali rywali w Chorzowie 4-1. - Nie przywiązuje wagi do tego, co było. Nie zamierzam rozpamiętywać przeszłości, bo interesuje mnie tylko wyzwanie, które jest przede mną. Wychodząc na boisko piszemy nową historię - podsumował Jakub Błaszczykowski.