Mecz w Dublinie był ostatnim sprawdzianem dla "Biało-czerwonych" przed marcowymi spotkaniami w eliminacjach mistrzostw świata z Ukrainą i San Marino. Na pierwszy ogień pójdą Ukraińcy, którzy w innym środowym pojedynku pokonali w Sewilli Norwegię 2-0. Reprezentanci Polski czuli się na AVIVA Stadium, jak na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na mecz Irlandia - Polska sprzedano 42 tysiące biletów z czego połowa została kupiona przez naszych kibiców. Poza tym Irlandczycy chcieli się w jakiś sposób odwdzięczyć za przyjęcie ich w trakcie Euro 2012, więc atmosfera była naprawdę wyśmienita. "Biało-czerwoni" w ostatnich towarzyskich pojedynkach wygrywali po 4-1. Tak wysoko odprawili Macedonię i Rumunię, tylko że wtedy występowali w "krajowym" składzie. Z Irlandią Waldemar Fornalik wystawił podstawowych reprezentantów. Selekcjoner w tym spotkaniu szukał odpowiedzi na kilka pytań. Po pierwsze, kto powinien być podstawowym bramkarzem. W wyjściowej "jedenastce" postawił na Artura Boruca, którego powołał pierwszy raz za swojej kadencji. Bramkarz Southampton FC wystąpił w kadrze po dwuipółletniej przerwie. Fornalik szukał także nowego ustawienia na środku obrony, gdyż do tej pory podstawowy defensor Marcin Wasilewski od pewnego czasu jest tylko rezerwowym w Anderlechcie Bruksela, dlatego w środę parę stoperów tworzyli Kamil Glik i Damien Perquis. Na prawej obronie zadebiutował w reprezentacji prowadzonej przez byłego trenera Ruchu Chorzów Sebastian Boenisch, który wywalczył sobie miejsce w składzie Bayeru Leverkusen. Selekcjoner musiał także znaleźć zastępstwo dla Eugena Polanskiego. Ten z powodu nadmiaru żółtych kartek nie będzie mógł zagrać z Ukrainą, więc w Dublinie partnerem Grzegorza Krychowiaka w środku pola został Daniel Łukasik, młody pomocnik Legii Warszawa. W podstawowym składzie wybiegł też inny "krajowiec" Szymon Pawłowski z KGHM Zagłębia Lubin, który był wyróżniającym się graczem w meczu z Rumunią. Polacy pierwsi mieli okazje do objęcie prowadzenia. W 19. minucie błąd popełnił David Forde. Bramkarz rywali wybijając piłkę kopnął wprost pod nogi Ludovica Obraniaka, którego strzał zza pola karnego po rykoszecie wyszedł na rzut rożny. "Biało-czerwoni" dziesięć minut później powinni strzelić gola. Jakub Błaszczykowski zagrał ze środka prostopadłą piłkę do swojego kolegi klubowego z Borussii Dortmund Roberta Lewandowskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam, ale źle wypuściwszy sobie futbolówkę przegrał pojedynek z Forde'em. "Lewy" na bramkę w reprezentacji czeka od Euro 2012. Niewykorzystane sytuacje lubią mścić. W 35. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Irlandczyków Krychowiak walcząc o piłkę z Ciaranem Clarkiem, zgrał ją w kierunku własnej bramki, tam z bliska próbował wbić ją do siatki Shane Long, ale Boruc był na posterunku i odbił ten strzał. Jakub Wawrzyniak za krótko jednak wybił piłkę i dopadł do niej Clark, który pozostawiony bez opieki przez Krychowiaka umieścił ją w siatce. Polacy mieli szansę, aby jeszcze w pierwszej połowie wyrównać, jednak uderzenie Lewandowskiego z powietrza w 38. minucie Forde sparował na rzut rożny. Mieliśmy też trochę szczęścia, ponieważ Glik w samej końcówce dwa razy faulował rywali, a już za samo przewinienie na Jamesie McCleanie zamiast zółtego kartonika mógł zobaczyć czerwony. W przerwie Fornalik dokonał trzech zmian. Tak, jak zapowiadał jeszcze przed spotkaniem, Boruca w bramce zastąpił Wojciech Szczęsny. Na murawie pojawili się także Wasilewski, który zmienił aktywnego, szczególnie na początku Boenischa, i Kamil Grosicki, który zajął miejsce bezbarwnego tym razem Pawłowskiego.Irlandczycy, którzy w środę zaprezentowali się bez kilku podstawowych zawodników m.in. Robbiego Keane'a czy Aidena McGeady'ego, Giovanni Trapattoni z konieczności postawił na kilku niedoświadczonych piłkarzy, rozkręcali się z każdą minutą. Już na początku drugiej połowy Szczęsny musiał się dwa razy wykazać. W 48. minucie sparował nad poprzeczką strzał z dystansu Jamesa McCarthy'ego, a chwilę później daleko poza polem karnym uprzedził szarżującego McCleana, być może nawet przypadkowo dotknął piłki ręką, ale gwizdek sędziego milczał.Po godzinie gry Fornalik postanowił zagrać va banque. Ściągnął z boiska niewidocznego Obraniaka i wpuścił za niego Arkadiusza Milika. To w zamierzeniu miało ożywić grę Polaków w ataku, ale nic takiego się nie stało. Niby byliśmy częściej przy piłce, ale większego zagrożenia pod bramką Forde'a nie potrafiliśmy stworzyć. Co innego gospodarze. W 76. minucie zadali decydujący cios, a w roli głównej wystąpili rezerwowi. Debiutant w kadrze Jeff Hendrick zagrał na wolne pole do Wesa Hoolahana, trzeci mecz w reprezentacji, który precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Szczęsnego. Selekcjoner "Biało-czerwonych" natychmiast zareagował wprowadzając Adriana Mierzejewskiego za Łukasika, ale niewiele to pomogło. Mimo "polskich" trybun na AVIVA Stadium wracamy do domu na tarczy. Irlandia - Polska 2-0 (1-0) Bramki - Clark (35.), Hoolahan (76.). Polska: Artur Boruc (46. Wojciech Szczęsny) - Sebastian Boenisch (46. Marcin Wasilewski), Damien Perquis, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Daniel Łukasik (77. Adrian Mierzejewski), Ludovic Obraniak (60. Arkadiusz Milik), Szymon Pawłowski (46. Kamil Grosicki) - Robert Lewandowski. Irlandia: David Forde - Paul McShane, John O'Shea, Ciaran Clark (85. Richard Keogh), Greg Cunningham - Robbie Brady (71. Jon Walters), James McCarthy (71. Jeff Hendrick), Glenn Whelan (46. Paul Green), James McClean (82. Simon Cox) - Shane Long (62. Wes Hoolahan), Conor Sammon. Sędziował Sebastien Delferiere (Belgia). Widzów 42 tysiące. Zobacz zapis relacji z meczu Irlandia - Polska Relacja z meczu Irlandia - Polska dla urządzeń mobilnych Polska przegrała Irlandią. Jak myślicie, dlaczego?