- Cieszę się ze zwycięstwa z Portugalią, ale także i ze zwycięstwa z Kazachstanem powiedział po meczu Jerzy Engel. - Powinniśmy się naprawdę cieszyć, a często nie umiemy. Radosną minę miał także nasz bokserski Tomasz Adamek, który wychodząc ze stadionu był zaczepiany przez łowców autografów. Cieszył się także Dariusz Dziekanowski, który łagodnie zganił jednego z dziennikarzy, pytającego o "huśtawkę" formy kadry. - Panowie, jeśli po takim meczu będziemy rozmawiać o "huśtawce" no to ja nie wiem... Ale prawdziwym, lecz cichym (głośnym był "Ebi" Smolarek), bohaterem wieczoru był Leo Beenhakker. Holendra opuszczającego hall Stadionu Śląskiego żegnały spontaniczne brawa. Znamienne jest jedno słowo Dziekanowskiego, określające przełożonego - zawodowiec. Witek Cebulewski, Andrzej Łukaszewicz; Chorzów