Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji NA ŻYWO! Tutaj znajdziesz zapis relacji NA ŻYWO w wersji mobilnej Kiedy w 90. min Jakub Błaszczykowski wbił piłkę do bramki Czarnogóry, 45 tys. ludzi na Stadionie Narodowym wybuchnęło euforią. Polacy świętowali gola i zwycięstwo, ale okazało się, że był spalony! Szok i depresja pogłębiły się chwilę później, gdy sędzia zakończył mecz, co znaczyło tyle, że drużyna Fornalika po raz kolejny nie zdołała wygrać meczu ostatniej szansy. Mundial w Brazylii stał się fikcją, choć zwycięstwa w trzech ostatnich wyjazdowych spotkaniach z San Marino, Ukrainą i Anglią, dałyby pewnie prawo do barażu. Nadzieja wywołana dobrym początkiem meczu, gasła w drugiej połowie z każdą chwilą. Na cios Czarnogórców odpowiedział Robert Lewandowski zdobywając wreszcie gola w trudnej chwili dla zespołu. Polacy atakowali z impetem, ale stracili siły około 70. minuty i wtedy omal nie stracili remisu. Polacy zaczęli mecz ofensywnie i dobrze. Już w 6. min po podaniu Klicha, Zieliński był sam na sam z bramkarzem, ale trafił piłką w niego. Po dwóch kolejnych efektownych szansach dla Polaków na Stadionie Narodowym zapanowała konsternacja. Pierwsza akcja Czarnogóry zakończyła się golem, Vuczinić znakomicie zagrał do Damjanovica, który pokazał Polakom, jak wykorzystać takie okazje. Artur Boruc nie miał szans dotknąć piłki. Wydawało się, że scenariusz z katastrofalnego meczu z Ukrainą mógł się powtórzyć, ale tym razem gracze Waldemara Fornalika spisywali się znacznie lepiej. W 16. min Lewandowski zabrał piłkę obrońcom i atakowany przez dwóch rywali utrzymał się na nogach w polu karnym, by pokonać Bożovicia. Odżywały nadzieje na zwycięstwo, zwłaszcza, że Polacy zasługiwali na prowadzenie. Błaszczykowski wygrywał pojedynki na prawym skrzydle, ale długo brakowało skuteczności. W 40. min po zamieszaniu w polu karnym Sobota przerzucił piłkę nad bramkarzem Czarnogóry, ale ta potoczyła się obok słupka. W ostatniej minucie pierwszej części po podaniu Soboty Lewandowski był w sytuacji sam na sam z Bożevicem, ale trafił piłką w bramkarza. Fornalik ustawił drużynę odważnie, z dwoma ofensywnymi pomocnikami Klichem i Zielińskim w środku, co spowodowało, że Polacy długo utrzymywali się przy piłce. Tyle, że Czarnogórcy zdawali się być zadowoleni mogąc grać z kontrataku. Tuż po przerwie efektowna akcja Polaków w ataku pozycyjnym zakończyłaby się rzutem karnym, ale sędzia uznał, że Sobota zanim został sfaulowany, był na spalonym. Powtórki pokazały, że arbiter pomylił się. W rewanżu po stracie Glika omal nie padł gol dla gości, ale stoper naprawił swój błąd. Polacy zaczęli jednak gasnąć. Przede wszystkim fizycznie. Przewagę osiągnęła Czarnogóra. W 68. min Damjanovic miał znakomitą okazję na gola, ale nie trafił w bramkę Boruca. Za chwilę błąd popełnił polski bramkarz, nie złapał piłki, którą obrońcy wybili sprzed pustej bramki. Z kontry zaczęli grać Polacy, goście dominowali. Do końca trwała wymiana ciosów, teraz było widać, że oba zespoły chcą wygrać. Dla Polaków wygasała ostatnia szansa. Czarnogóra broniła pozycji lidera (i tak straciła ją na rzecz Anglików). Remis był zdecydowanie lepszy dla gości, Polakom nic nie dawał. Zwycięstwo jeszcze raz przekroczyło ich siły. Grupa H el. MŚ: Polska - Czarnogóra 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 Demjanić (11.), 1-1 Lewandowski (16.). Polska: Boruc - Jędrzejczyk, Szukała, Glik, Wawrzyniak (27. Boenisch) - Błaszczykowski, Krychowiak, Klich, Zieliński (74. Mierzejewski), Sobota (62. Wszołek) - Lewandowski. Czarnogóra: M. Bożović - Savić, Basza, Dżudović, V. Bożović - Zverotić, Drinczić, Krkotić (46. Vukczević), Boszković - Vuczinić (37. Kasalica), Demjanović (86. Beqiraj). Sędziował: Bjoern Kuipers z Holandii. Żółte kartki: Szukała oraz V. Bożović, Kasalica, Dżudović. Widzów: 45 652 Ze Stadionu Narodowego Dariusz Wołowski, Michał Białoński Grupa H el. MŚ - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Polska - Czarnogóra 1-1. Dyskutuj o meczu!