- Teraz walczymy z Izraelem, będzie ciężki mecz, ale ewentualne zwycięstwo otwiera nam bramy Euro 2020. Potem pomyślimy, jak zadziałać, żeby drużynie nie brakowało sił - dodał szef polskiej piłki. - Męczymy się, ale wygrywamy, taka jest piłka - powiedział filozoficznie. Zapytany o to, czy po ponad miesięcznej przerwie w grze, jaką miał np. Kamil Grosicki, piłkarz jest w stanie utrzymać formę, odparł: - "Grosik" miał w drugiej połowie trzy-cztery akcje, a po nich... wiadomo. Rywale grali cały czas na lewego pomocnika, ale też nie oddali ani jednego groźnego strzału. Gdyby ten mecz zakończył się remisem, to nikt nie mógłby mieć do nikogo pretensji - uważa Boniek. Nie chciał nawet słyszeć o podsumowaniu pierwszego roku pracy Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera. - Panowie, przestańcie! O czym wy opowiadacie?! Gramy w czerwcu mecz, trzeba wygrywać, nie pora na rozmowy o koncepcjach. Dzisiaj wszyscy "pływali", grali ambicją, a brakowało świeżości. Do tego trzy tygodnie przerwy w grze, upał. Żadna z drużyn nie czarowała - zaznaczył. Ze Skopje Michał Białoński <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-euro-2020-kwalifikacje-kwalifikacje-grupa-g,cid,715,rid,3805,gid,1065,sort,">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie!</a>