Pierwszy nauczkę za eksperymenty dostał Nawałka. Po eliminacjach do mistrzostw świata wydawało się, że wszystko funkcjonuje jak należy, tymczasem szkoleniowiec nagle zaczął szukać ulepszeń. Stało się tak podobno dlatego, że niegdyś selekcjoner reprezentacji Danii stwierdził, iż Polacy grają przewidywalnie, więc Nawałka na mundial chciał przygotować coś ekstra. Dwa plany W Rosji zamierzał zaskoczyć rywali grą trzema obrońcami i w sparingach przed wyjazdem zaczął mieszać ustawieniem. Efekt? Piłkarze podkreślają, że kompletnie się pogubili i pewności siebie nie zdołali nawet na mistrzostwach świata.Brzęczek też nie zamierzał trzymać się klasyki i np. w rewanżowym spotkaniu z Włochami w Lidze Narodów uparł się, że zagra czterema obrońcami, trzema defensywnymi pomocnikami i dwoma fałszywymi skrzydłowymi. Efekt? Fatalna kreatywność i delikatne słowa zniesmaczenia ze strony zawodników.Teraz wygląda jednak na to, że Polacy raczej nie będą eksperymentowali. - Mam dwa realne plany: zagramy ustawieniem 4-2-3-1 lub 4-4-2. Tyle możemy zdradzić. Z obu systemów możemy skorzystać - powiedział Brzęczek.To oznacza, że wielkiego kombinowania u selekcjonera raczej nie będzie. Brzęczek skłania się ku grze z klasycznymi skrzydłowymi i pytaniem pozostaje tylko jak zestawi środek pola oraz atak. Z kogo zrezygnować? Jeśli Brzęczek zdecyduje się na jednego napastnika, wówczas na boisku zdoła upchnąć Grzegorza Krychowiaka, Piotra Zielińskiego i Mateusza Klicha. Oznaczałoby to jednak, że wówczas z trzech świetnych napastników (Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek) wystąpi tylko jeden. Chyba że Zieliński wystąpi jako tzw. fałszywy lewoskrzydłowy i to może być jedyna nowość w porównaniu z najlepszym okresem naszej kadry w XXI w., czyli Euro 2016. - Piotrek ostatnio pokazał, że jest uniwersalnym piłkarzem i może występować zarówno w środku pola, jak i na skrzydle. Do tego miał bezpośrednie przetarcie w Lidze Europejskiej przeciwko Salzburgowi, więc wie, czym to się je - uciął temat Brzęczek. Mecz Austria - Polska w czwartek o godz. 20.45, relacja w Interii. Z Wiednia Piotr Jawor