Zobacz terminarz polskiej grupy el. Euro 2020 Napastnik AC Milan wyrasta na gwiazdę reprezentacji Polski. Gdy w Wiedniu wchodził na boisko, kibice głośno skandowali jego nazwisko. A że robili to nie bez przyczyny, Piątek udowodnił chwilę później.Bramkarz Austriaków odbił piłkę po uderzeniu Tomasza Kędziory, a Piątek znalazł się w idealnym miejscu i z bliska skierował ją do siatki. - Czy na treningach piłka też go tak szuka? Najważniejsze, że strzela w meczach - uśmiechał się Szczęsny. - Zdobył bramkę w momencie, gdy najbardziej tego potrzebowaliśmy. Ten gol dał nam wygraną, więc trzeba się cieszyć i korzystać z tego, że mu "żre" - dodał bramkarz Juventusu.Przed spotkaniem z Austriakami trwała ogólnonarodowa debata, na jakie ustawienie powinien zdecydować się trener Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec w końcu postawił na Roberta Lewandowskiego i Arkadiusz Milika, ale napastnik Napoli grał słabo i w przerwie został zmieniony.Czy to oznacza, że w niedzielnym spotkaniu z Łotwą na Stadionie Narodowym (godz. 20.45) już od pierwszej minuty zobaczymy duet Lewandowski - Piątek?- Wyobrażam sobie wiele scenariuszy, ale Krzysiek to zawodnik, który daje bramki, a bramki dają zwycięstwa, więc trzeba z tego korzystać - zaznacza Szczęsny. Z Wiednia PJ