<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/el-ms-dania-polska,4883" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Dania - Polska!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/el-ms-dania-polska,id,4883" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Jak zwykle przy okazji meczów wyjazdowych "Biało-czerwoni" dostali do dyspozycji sektor gości dla 1600 kibiców i wejściówki rozprowadzane przez PZPN. Wielu polskich fanów, którzy nie załapali się do tej puli, postanowiło kupić bilety na inne sektory za pomocą duńskiego systemu dystrybucji. Duńczycy zorientowali się, że sporo naszych kibiców wykupiło wejściówki na ich sektory i postanowili powstrzymać polski najazd, zasłaniając się przepisami FIFA i UEFA. Do kibiców, których zidentyfikowano jako polskich, organizatorzy wysłali e-mail z ostrzeżeniem, że nie zostaną wpuszczeni, mimo posiadania biletów. Zaproponowano też możliwość zwrotu biletów. Niektórzy twierdzą, że takich informacji nie otrzymali. Trudno będzie Duńczykom zatrzymać i dokładnie sprawdzić każdego kibica wchodzącego na stadion, z drugiej strony Polakom będzie ciężko udowodnić, że są kibicami gospodarzy. Kto jest winien całej afery? Skandalem jest, że Duńczycy sprzedali Polakom bilety, a teraz nie chcą ich wpuścić na stadion. Inna sprawa, że regulamin sprzedaży zaznaczał, że są to wejściówki na duńskie sektory, gdzie zabroniony jest polski doping i barwy, choć te akurat czasem trudno odróżnić od duńskich. Jest nadzieja, że w ostatniej chwili, dla świętego spokoju, organizatorzy meczu zmienią zdanie, unikając ryzyka awantur ze strony niewpuszczonych na mecz kibiców. Może ich być nawet kilka tysięcy. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-e,cid,601,rid,2731,gid,797,sort,I" target="_blank">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ!</a> Waldemar Stelmach, Kopenhaga