Podstawowe informacje - Damien to jedyny Polak w Primera Division (przynajmniej dopóki w Maladze nie zacznie grać Bartłomiej Pawłowski), na dodatek w podstawowym składzie swojego zespołu, wymuszają udzielenie odpowiedzi negatywnej - nie powinniśmy rezygnować z Perquisa. Podobną sugerują rozpaczliwe poszukiwania drugiego stopera w wykonaniu sztabu Waldemara Fornalika. Odkąd Marcin Wasilewski stracił klub, a Bartosz Salamon nie może przebić się w Serie A, u boku Kamila Glika na dzisiaj jest wielki znak zapytania i nie zlikwidował go Łukasz Szukała w swoim słodko-gorzkim występie przeciw Danii (jego wrzutka zapoczątkowała akcję, która dała nam trzeciego gola, ale też miał sporo strat i po jego faulu straciliśmy bramkę na 1-1). Jak od strony sportowej wygląda Perquis? Jeśli choćby pobieżnie prześledzicie relacje z meczu Real - Betis, dowiecie się, że polsko-francuski defensor jest współodpowiedzialny za stratę gola na 2-1. To on nie pokrył Isco i niższy o głowę zawodnik zagłówkował do siatki. Damien krył rywala źle, od strony boiska, a nie od bramki, ale też musiał brać udział w pułapce ofsajdowej, które Betis często stosuje - dlatego stał stosunkowo wysoko. Przy golu tym zawinili też pomocnicy, którzy pozwolili obrońcy Marcelo zapuścić się pod bramkę Betisu. Piłka trafiła do siatki również po dwóch samobójczych trafieniach naszego zawodnika, ale sędziowie słusznie ich nie uznali, z uwagi na spalone. Prawda o grze Perquisa na Santiago Bernabeu ma też inne, jaśniejsze oblicze. Polak pokazał, że potrafi dobrze asekurować partnerów, szybkimi jak strzała wślizgami zażegnywać niebezpieczeństwa. Długimi, celnymi podaniami uruchamiał kolegów z ofensywy, a to jest akurat umiejętność, której naszym stoperom brakuje. Te piłkarskie argumenty sugerują, że wysłanie powołania dla Perquisa jest wręcz obowiązkiem, ale ... jest właśnie to "ale". Waldemar Fornalik musi dbać nie tylko o wezwanie ludzi, których suma umiejętności indywidualnych będzie największa, lecz też o stworzenie monolitu, zgranej paczki. Czy Damien, słabo mówiący po polsku dopasuje się do grupy - na to pytanie odpowiedź musi znaleźć trener Fornalik i jego sztab. Za kadencji Franciszka Smudy Perquis nie miał problemów z adaptacją w kadrze i był w niej lubiany. - Otwarty, szczery i życzliwy piłkarz. Zżyliśmy się bardzo z "Pershingiem" - nie krył ówczesny lekarz kadry Mariusz Urban. Przy okazji dobrze by było, aby powołania do kadry nie przypominały polowania na "farbowanych lisów". Jednego - Ludovica Obraniaka, już udało się niektórym ustrzelić. Efekt jest taki, że jedyny - obok Grzegorza Krychowiaka - Polak w Ligue 1 jest poza reprezentacją Polski. Dziwnie się ostatnio złożyło też z Sebastianem Boenischem. Na mecz Polska - Dania był kontuzjowany, a dwa dni później błyszczał w spotkaniu Bayeru Leverkusen z VfB Stuttgart. Jedno jest pewne - sytuacja "Biało-czerwonych" w Grupie H el. MŚ jest już do tego stopnia nieciekawa, że potrzebujemy wszystkich silnych rąk na pokład, a nie tylko tych, którzy biegle mówią po polsku. W zakresie językowym sprawdzian organizują podczas Ogólnopolskiego Dyktanda. Autor: Michał Białoński