Szef PZPN tak tłumaczył powody rozstania z Dorną. - Nasza drużyna nie osiągnęła założonego celu. Trener Dorna to osoba młoda, bardzo inteligentna, twórca Narodowego Modelu Gry, mamy do niego zaufanie, będzie potrzebny w strukturach PZPN. To znakomity wychowawca, będzie pomagał Stefanowi Majewskiemu jako wicedyrektor szkolenia, a do tego obejmie kadrę U-15 - podsumował Boniek. "Zibi" stwierdził, że z piłkarzami, którzy już wchodzą do dorosłego futbolu powinien pracować trener z doświadczeniem ligowym. Dlatego zdecydował się postawić na Czesława Michniewicza. - Spodobała mi się w nim wielka pasja i chęć pracy. Cel jest jasny. Chcemy pojechać na kolejne młodzieżowe Euro do Włoch - dodał.Boniek odniósł też się do pojawiających się oskarżeń, że w PZPN nie powinien pracować trener, którego nazwisko przewijało się w kontekście afery korupcyjnej. - W dniu, w którym zdecydowałem, że będę rozmawiał z Czesławem, skontaktowałem się z prokuraturą we Wrocławiu. Rozmawiałem z prokuratorem Krzysztofem Grzeszczakiem, który jasno powiedział mi, że nie ma żądnych przeciwwskazań, aby pracował w futbolu, nie ma zarzutów, a w prokuraturze zeznawał jako jeden z wielu przesłuchiwanych świadków - dodał. - To nagroda za lata pracy w piłce ligowej.Chciałbym wykorzystać maksymalnie szansę. Już od jutra zaczynam pracę nad tworzeniem sztabu i listy zawodników. 1 września gramy pierwszy mecz eliminacyjny z Gruzją. Chciałbym, żebyśmy pojechali do Włoch na Euro - krótko skomentował nominację Czesław Michniewicz. Co ważne, kolejne Młodzieżowe Mistrzostwa Europy będą też przepustką na igrzyska olimpijskie w Tokio. - Do tego daleka droga. Awans do Tokio uzyskają prawdopodobnie tylko cztery drużyny z Europy. Na razie skupiamy się na eliminacjach - zakończył Michniewicz. Z Warszawy Krzysztof Oliwa