Prezes PZPN-u Zbigniew Boniek miał na myśli trenera Mirosława Dawidowskiego, który z sukcesami prowadził reprezentację do lat 16. Dawidowski nie zmieścił się w nowej koncepcji, zgodnie z którą kadrę szesnastolatków prowadzi Robert Wójcik. Boniek osobiście nadzorował proces wyłaniania selekcjonera reprezentacji olimpijskiej, którą powierzono Marcinowi Dornie. Selekcjonerów młodszych roczników wyłaniali wiceprezes PZPN-u ds. szkoleniowych Roman Kosecki i dyrektor sportowy PZPN-u Stefan Majewski. - Na posiedzenie 16 stycznia nie zostałem poproszony jako jedyny z trenerów kadr młodzieżowych i jako jedyny nie miałem żadnego kontaktu z nowymi władzami PZPN - opowiadał "Dziennikowi Łódzkiemu" trener Mirosław Dawidowski. - Wiceprezes Roman Kosecki spotkał się z innymi trenerami, nawet ze zwalnianym Januszem Białkiem. Nie spotkał się tylko ze mną. Nie miał dla mnie czasu. Po posiedzeniu poinformował mnie o decyzji dyrektor Stefan Majewski. - Postaramy się ten błąd naprawić, by trener Dawidowski wrócił do pracy z juniorami - powiedział nam prezes Boniek podczas spotkania z dziennikarzami z okazji podsumowania trzech pierwszych miesięcy jego kadencji. Prezes PZPN-u nie chciał potwierdzić, że głównym powodem braku porozumienia z Piotrem Nowakiem były rzekomo zbyt wygórowane żądania finansowe tego fachowca. - Jeden z ekstraklasowych prezesów nauczył mnie powiedzenia: "pieniądze lubią ciszę" - uciął prezes Boniek. Piotr Nowak był przymierzany najpierw do stanowiska dyrektora sportowego, a później trenera młodzieżówki. Zgłosił także kandydaturę do przejęcia schedy po selekcjonerze Franciszku Smudzie, zanim stary zarząd PZPN-u nie powierzył tej funkcji Waldemarowi Fornalikowi. Autor: Michał Białoński