Zobacz wyniki, strzelców bramek, terminarz i tabelę "polskiej" grupy eliminacyjnej Receptą Waldemara Fornalika na sukces miało być odsunięcie od pierwszego składu Ludovica Obraniaka i zastąpienie go występującym w drugiej lidze angielskiej Radosławem Majewskim. Za plecami "Mai" - u boku Grzegorza Krychowiaka selekcjoner wystawił żółtodzioba Daniela Łukasika. Ogółem, w porównaniu do ostatniego eliminacyjnego meczu z Anglią, na placu gry pojawiło się aż pięciu nowych graczy, z czego obroniła się tylko jedna - wrócił po kontuzji Kuba Błaszczykowski i w swym 60. występie w barwach narodowych wypracował bramkę Łukasza Piszczka. Poza tym przemeblowanie przyniosło nam demolkę. Na początku daliśmy się trafić jak swego czasu Andrzej Gołota w starciu z Mike'em Tysonem. Jeszcze kibice nie zdążyli się rozsiąść w fotelikach, jak Andrij Jarmołenko złamał z prawej strony do środka i technicznym strzałem zmieścił piłkę przy słupku długiego rogu. Artur Boruc był bez szans. Stadion Narodowy na moment zamarł, ale po chwili wydobył z siebie gremialne: "Polacy, jesteśmy z Wami!". Ledwie się zaczęła siódma minuta, gdy dostaliśmy drugiego "dzwona". Kamil Glik uwikłał się w pojedynek z Jarmołenką, Daniel Łukasik w walce o piłkę przewrócił się przed naszym polem karnym, a do piłki dopadł Oleg Husiew i huknięciem w krótki róg kompletnie zaskoczył Boruca. Znajdź nas na Facebooku! Będziesz na bieżąco! Było bardzo źle, leżeliśmy dwukrotnie na deskach przed upływem 10 minut, choć mecz się jeszcze na dobre nie rozkręcił i to my mieliśmy strzelać gole. Polacy się jednak nie załamali fatalnym otwarciem. Starali się odrabiać straty bez paniki. Najpierw Andrija Pjatowa przetestował Robert Lewandowski strzałem głową po podaniu z rzutu wolnego Radosława Majewskiego, ale bramkarz Ukraińców obronił. Za moment to nie Pjatow obronił, tylko pechowo trafił w niego Sebastian Boenisch uderzając z woleja, z pierwszej piłki po kolejnym dobrym dograniu pomocnika Nottingham Forrest. Za trzecim razem udało się! Prawą stroną szarpnął Kuba Błaszczykowski, dograł na siódmy metr, gdzie strzałem zewnętrzną częścią buta piłkę do siatki skierował Łukasz Piszczek. "Piszczu" przypomniał sobie czasy, w których był napastnikiem, a na ME juniorów w 2004 roku został nawet królem strzelców. Wykorzystał też fakt, że defensywa Ukraińców skoncentrowała się na Robercie Lewandowskim. Czekaliśmy na wyrównujące trafienie, ale zamiast niego, padł gol dla gości. Po składnym ataku prawą flanką Jarmołenko zgrał głową na szósty metr do Romana Zozuli, który z sześciu metrów kopnął w krótki róg i Boruc był bezradny. Przy tej akcji zawiodło kilku naszych piłkarzy - Glik krył "na radar" Jarmołenkę, a na samym końcu Piszczek nie zdążył zablokować Zozuli. Po trzecim golu rozległy się gwizdy, a później grobowa cisza. Na początku drugiej połowy o mały włos prezentu Ukraińcom nie sprawił Boruc, który wyrzucił piłkę pod nogi Jarmołenki, lecz ten nie trafił z 25 m do pustej bramki. W 58. min mógł nas pokarać Oleg Husiew, ale z 14 m przestrzelił na pustą bramkę! Trener Fornalik na drugą połowę posłał Jakuba Koseckiego, a po jej kwadransie wstawił Ludo Obraniaka. Luda przywitały rzęsiste brawa. Mychajło Fomienko zareagował na to wpuszczając Anatolija Tymoszczuka, który miał uszczelnić dostęp do bramki Pjatowa. Obraniak mógł zaliczyć wejście smoka, lecz w sytuacji sam na sam trafił w Pjatowa! Ukraińcy zagrażali po rzutach rożnych. Po jednym z nich z bliska główkował Husiew, ale Boruc przeniósł piłkę nad poprzeczką. W rewanżu, po kornerze strzelał Glik, jednak Pjatow dobrze się ustawił i złapał piłkę. Orły atakowały, ale z podciętymi nieco skrzydłami. Brakowało intensywności i zadziorności, brakowało też wsparcia z trybun. Ukraina w II połowie była znacznie groźniejsza. Boruc uratował nas przed stratą kolejnych goli, broniąc chociażby soczyste uderzenie Rotania. Eliminacje MŚ 2014 Polska - Ukraina 1-3 (1-3) Bramki: 0-1 Jarmołenko (2.), 0-2 Husiew (7.), 1-2 Piszczek (18. Błaszczykowski), 1-3 Zozula (45. Jarmołenko) Polska: Boruc - Piszczek, Wasilewski, Glik, Boenisch - Błaszczykowski, Łukasik (59. Obraniak), Krychowiak, Majewski (76. Teodorczyk), Rybus (46. Kosecki) - Lewandowski. Ukraina: Pjatow - Fedeckyj, Chaczeridi, Kuczer, Szewczuk - Jarmołenko, Husiew (90. +3 Moroziuk), Rotań, Stiepanienko (60. Tymoszczuk), Harmasz (90. +2 Bezuz) - Zozula. Widzów: 55 565 Sędziował Pavel Kralovec z Czech. Żółte kartki: Łukasik oraz Rotan, Harmasz, Stepanenko, Tymoszczuk. Ze Stadionu Narodowego: Michał Białoński, Waldemar Stelmach, Dariusz Wołowski Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Ukraina INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu Polska - San Marino. Początek 26 marca o 20.45 Relacje możesz także śledzić na urządzeniach mobilnych Czego zabrakło w grze "Biało-czerwonych"? Dyskutuj