Holenderski szkoleniowiec zaapelował również aby reprezentację Azerbejdżanu nie traktować jako słabszego rywala. - Proszę państwa, kiedy siedem miesięcy temu rozpoczynałem pracę z tą kadrą wszyscy byliśmy po tej ciemniejszej stronie księżyca. Cóż takiego się stało w ciągu tego okresu, że do reprezentacji Azerbejdżanu podchodzimy jak do słabszego przeciwnika? Przecież wygraliśmy tylko kilka spotkań. Dlatego proszę, aby nie mówić o naszym sobotnim rywalu, że jest słaby - podkreślił selekcjoner. Beenhakker, jak to ma w swoim zwyczaju, nie podał wyjściowego składu w jakim biało-czerwoni rozpoczną potyczkę na stadionie Legii Warszawa. - Ja jednak już jestem pewien obsady każdej pozycji. Podczas treningów we Wronkach dokładnie przyglądałem się piłkarzom i wiem, którzy wybiegną jutro w pierwszej jedenastce. Jednak z uwagi na szacunek dla moich podopiecznych nie podam teraz tego składu, bo chcę aby oni dowiedzieli się tego ode mnie - wyznał Holender. Beenhakker stwierdził, że nie zamierza tracić energii na graczy, których z różnych względów zabrakło na zgrupowaniu we Wronkach. Jednak dał do zrozumienia, że najbardziej żal mu Euzebiusza Smolarka. - Ebi gdy tylko jest zdrowy i w dobrej formie zawsze był mocnym punktem mojej drużyny i miał miejsce w wyjściowej jedenastce. Ja jednak przez te dni koncentrowałem się na zawodnikach, których miałem do dyspozycji - zakończył Beenhakker. Andrzej Łukaszewicz, Warszawa