Rewelacje na temat żądań Navasa przekazuje hiszpański "As". Kostarykanin jeszcze niedawno mógł mieć nadzieję, że po powrocie do Madrytu Zinedine'a Zidane'a odzyska miejsce w podstawowym składzie. Na chwilę tak się zresztą stało, ale w maju Francuz oznajmił Navasowi, że bramkarzem numer jeden w kolejnym sezonie będzie Thibaut Courtois. Kostarykanin zgadza się na odejście z Realu, stawia jednak warunki. Naciska na władze klubu, by mógł opuścić zespół za darmo. To nie w smak szefom "Królewskich", którzy liczyli, że zarobią na sprzedaży bramkarza około 20 milionów euro. Na tym jednak nie koniec. Kilka miesięcy temu Navas przedłużył kontrakt z Realem do czerwca 2021 r. Teraz oczekuje, że klub, niejako w uznaniu zasług, wypłaci mu pieniądze, które zarobiłby w Madrycie do końca umowy.Według medialnych doniesień, Kostarykanin jest już po słowie z Paris Saint-Germain. Tylko paryżanie są w stanie spełnić oczekiwania finansowe 32-letniego bramkarza, który chce zarabiać siedem milionów euro za sezon. Miał już uzgodnić z mistrzami Francji trzyletnią umowę, dostał też gwarancję, że będzie numerem jeden w bramce nowego zespołu. Tyle że z powodu Finansowego Fair Play PSG liczy, że nie będzie trzeba płacić za jego transfer. Navas miałby zostać w Paryżu następcą Gianluigiego Buffona, który po zakończeniu sezonu opuścił Francję.Navas jest piłkarzem Real od pięciu lat. W tym czasie rozegrał 162 mecze dla "Królewskich".Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy DG