"Czy potwierdza pan te rewelacje?" - pytamy się Andrzej Padewskiego, prezesa z Wrocławia. Padewski mówi: "To nie jest takie proste, ale... grożą nam rządy pułkowników, co trzeba koniecznie powstrzymać". Rządy pułkowników w PZPN? Brzmi groźnie. Padewski mówi: "Łazarczyk i Potok to wojskowi pułkownicy, którym wydaje się, że mogą się wykazać w piłce. Ich rządy w związku to byłaby jednak katastrofa". Padewski dodaje: "Niektóre wojewódzkie związki uważają się za ważniejsze. Porozumienie Bugdoła, Niemca i Potoka nie przyniesie efektu - resztę mają za plankton. Tymczasem ten plankton połknie wieloryba". Początkowo karty były inaczej potasowane. Edward Potok miał być wiceprezesem ds. organizacyjnych u Stefana Antkowiaka. Przez lata trzymali się razem. Tymczasem na kilka dni przed złożeniem rekomendacji okazało się, że Potok wystartuje samodzielnie. Namówił go do tego Ryszard Niemiec, dla którego jest to ostatnia wielka gra. Wcześniejsza została przegrana dotkliwie. Niemiec starał się o rekomendację wojewódzkich związków na stanowisko wiceprezesa ds. piłki amatorskiej. Dostał tylko trzy głosy - swój, Potoka i Rudolfa Bugdoła. To była klęska człowieka, który ostatnio kierował wydziałem piłkarstwa amatorskiego... Jednak Niemiec dalej chciałby tasować karty. Stąd jego apel, aby wystartował Potok. Czy nie jest to ruch dla Romana Koseckiego? Wskazuje na to fakt, że GKS Bełchatów dał tylko dwie rekomendacje - dla Koseckiego i Potoka, a mandat delegata na zjazd z tego klubu ma poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Biernat. Biernat, a także Ireneusz Raś z Krakowa mocno wspierają Koseckiego, swojego kolegę z parlamentu. Postawili na dobrego konia - Kosecki jest człowiekiem, który wywodzi się z środowiska. Przez to nie jest postrzegany jako "spadochroniarz", jak to było z Janem Krzysztofem Bieleckim, czy Andrzejem Olechowskim, których od lat wymieniał Michał Listkiewicz. Zbigniew Boniek ruszył w teren, ale czy ma szansę? Czy ostatecznie nie będziemy świadkami starcia Kosecki kontra Stefan Antkowiak? Antkowiak mówi: "Kierowałem Lechem Poznań, gdy ten klub sięgał po największe sukcesy w historii. Od lat działam w Wielkopolsce i byłem w ostatnim zarządzie PZPN. Naprawdę znam problemy polskiej piłki". Tyle, że Antkowiak nie ma takiej determinacji do zmiany wizerunku polskiej piłki, jak Boniek. Czy możliwy jest ich sojusz? Sytuację utrudnia fakt, że Boniek złożył jednoznaczną deklarację: "U nikogo nie będę wiceprezesem". Pytanie, czy Antkowiak byłby gotowy zostać wiceprezesem u Bońka? Bo wydaje się, że w koalicji Kosecki - Potok te role są jednoznacznie obsadzone. Kosecki prezesem, Potok wiceprezesem ds. organizacyjnych... Co na to kluby Ekstraklasy i pierwszej ligi? Wojewódzkie związki mają aż 60 głosów spośród 118, ale kluby to też potężna siła - 50 głosów (ponieważ kluby Ekstraklasy mają po 2 głosy). Nowy szef Ekstraklasy, Bogusław Biszof - kandydat klubów na wiceprezesa ds. piłki profesjonalnej - zapowiada szeroki front. Jak szeroki, to się okaże w najbliższych tygodniach. Faktem jest, że wspólne spotkanie Ekstraklasy i pierwszej ligi - zainicjowane przez szefa rady nadzorczej Ekstraklasy, Macieja Wandzela - okazało się owocne. Biszof potwierdza: "W najbliższym czasie przygotujemy wiele wspólnych inicjatyw. Wszyscy widzą konieczność zmiany fatalnego wizerunku polskiej piłki, aby ułatwić robienie biznesu". Ten wizerunek to nie tylko problem klubów, ale i wojewódzkich związków, co potwierdza Padewski. Prezes Dolnośląskiego mówi: "Ostatnie lata to tragedia.. Proszę sobie wyobrazić, że PZPN na szkolenie młodzieży daje nam jakąś jałmużnę - 100 tysięcy złotych na wojewódzki związek. To mój marszałek wykłada rocznie 500 tysięcy złotych. Kapitalną rolę odgrywają burmistrzowie i wójtowie. Czy wreszcie ktoś w PZPN zrozumie, że bez rządu, ale w jeszcze większym stopniu samorządów nie jest możliwy rozwój piłki?". Czyli warto poprzeć Koseckiego? Padewski mówi: "Będę głosował za Bońkiem. Kosecki to nie jest zły kandydat, ale trudno mi sobie wyobrazić, że będzie walczył o zmianę fatalnych ustaw - o sporcie i bezpieczeństwie imprez masowych". Padewski jest jednym z nielicznych, który mówi szczerze. Biszof woli formułę: "Nie wiem, czy prezesem powinien być ktoś na A, na B, czy może na K". Czy piłkarska mapa "baronów" okaże się prawdziwa, przekonamy się 26 października. Wiele wyjaśni się w ostatniej chwili. Witold Dawidowski z Białegostoku przyznał w "Cafe Futbol" w Polsacie Sport: "Oj ciężko będzie zadbać o wątrobę". Na ile liczą się programy? "Chciałbym wreszcie o tym podyskutować" - rozmarzył się Padewski. "Interesuje nas program kandydatów" - deklaruje Biszof. Pierwsza impresja Bońka po zdeklarowaniu się, że startuje? "Hm, cały czas tylko słyszę, kto z kim i dlaczego" - przyznaje. Padewski mówi dobitniej: "Często tam, gdzie zaczyna się PZPN, kończy się zdrowy rozsądek". Autor jest komentatorem Polsatu Sport Jeszcze więcej informacji i komentarzy na blogu "...a bramki są dwie." Romana Kołtonia