W miniony weekend Szpilka gościł we Wrocławiu. W Hali Stulecia dopingował Krzysztofa Włodarczyka w zwycięskiej walce z Francisco Palaciosem w obronie pasa WBC wagi junior ciężkiej. Obserwując w akcji "Diablo" 23-letni pięściarz snuł plany na temat swojej dalszej kariery. Głównym celem niepokonanego na zawodowych ringach Szpilki jest niezmiennie od jakiegoś czasu walka z Adamkiem. - Mam nadzieję, że pod koniec 2013 roku dojdzie do tej walki. Nienawidzę go, nie wiem dlaczego taką mam nienawiść - wypalił "Szpila" nagrany przez dziennikarza Box-info.net. Na pytanie przedstawicieli mediów, czy nie mierzy za wysoko chcąc walczyć z czołowym bokserem wagi ciężkiej na świecie Szpilka odparł, że dokonania Adamka w królewskiej kategorii wagowej nie robią na nim wrażenia. - A co on w wadze ciężkiej znaczy? Pokonał jedynie Arreolę i zrobił niespodziankę, reszta to wszystko kelnerzy. Kogo on pokonał? Maddalone? To był zawodnik? Dajcie spokój! W cruiser to był kozak, ale w ciężkiej nie ma ciosu. Zobaczycie, że go dojadę i napiszcie to! - dodał Szpilka. 23-letni bokser stoczył dotąd 12 zawodowych walk. Wygrał wszystkie, tylko trzech nie udało mu się skończyć przed czasem. Natomiast Adamek boksował aż 49 razy. Wygrał 47 pojedynków (29 przed czasem), przegrał tylko dwa; z Chadem Dawsonem i Witalijem Kliczką. Czy dojdzie do pojedynku młodego wilka z rutyniarzem, który zakładał mistrzowskie pasy dwóch kategorii wagowych? "Góral" zaznacza często, że walki z Polakami go nie interesują. Ciekawe, czy zmieniłby zdanie, gdyby pojawiła się równie atrakcyjna pod względem finansowym oferta, jak walka z Andrzejem Gołotą, która otworzyła mu furtkę do kariery w wadze ciężkiej? Na pewno zainteresowanie taką konfrontacją w Polsce byłoby ogromne.