- Powoli dociera do mnie, że znów pojadę na IO - mówi Partyka w rozmowie z Krzysztofem Kuzakiem z Polskiego Radia. - Gdy się wszystko policzy, wychodzi na to, że jestem weteranką, bo ten dorobek mam całkiem spory, ale to głównie dlatego, że zaczęłam wcześnie, bo na pierwsze paraigrzyska jechałam w wieku 11 lat, więc byłam małym dzieciakiem. Zadebiutowałam w Sydney (w 2000 roku - red.), byłam maskotką całej ekipy paraolimpijskiej. Teraz już dorosłam, więc maskotką niestety nie jestem, ale cieszę się, że pomimo upływu lat mój poziom sportowy jest na tyle wysoki, że pozwala mi się kwalifikować na igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie - powiedziała Partyka. - W ubiegłym roku Natalia Partyka świetnie spisała się w prestiżowym europejskim turnieju TOP16 w szwajcarskim Montreux, zajmując czwarte miejsce. Tym razem Polka też do Szwajcarii pojedzie - turniej odbędzie się już w sobotę i niedzielę (8-9 lutego). - Nie do końca wiedziałam, czy się zakwalifikuję i wyszło na to, że byłam rezerwową, ale szczęście się do mnie uśmiechnęło i ponownie pojadę na TOP16. Cieszę się, że znów zagram w tym elitarnym gronie i mam nadzieję, że powtórzę wynik sprzed roku - liczy Partyka. Potem przyjdzie już czas na przygotowania do igrzysk. - Fajnie, że mamy zaklepane miejsce dla drużyny i dwa miejsca do turnieju indywidualnego. Dzięki temu nasz kalendarz będzie troszkę luźniejszy, bo możemy sobie pozwolić na to by nie startować we wszystkich turniejach. Myślę, że do Tokio w drużynie pojedziemy w tym samym składzie (w niedawnych kwalifikacjach olimpijskich Polki grały w składzie: Partyka, Li Qian, Natalia Bajor i Julia Ślązak - red.), a kto zagra w turnieju indywidualnym - nie wiemy. Kto by nie zagrał, każda z nas będzie się cieszyła czy to gra ona czy też inna koleżanka. Będziemy się wspierać. Przed Partyką duże wyzwanie - znów pogodzić występy ligowe, w europejskich pucharach i w kadrze, a potem na igrzyskach olimpijskich i paraolimpijskich. - Zapowiada się ciężkie pół roku. W moim wypadku dużo cięższe niż u innych zawodniczek, bo zanosi się, że w Tokio spędzę dwa razy więcej czasu niż reszta, więc muszę sobie znaleźć czas na odpoczynek, wakacje... na pewno gdzieś będę chciała zrobić sobie kilka-kilkanaście dni wolnego, bo już z własnego doświadczenia wiem, że jest to dla mnie niezwykle ważne, żeby po całym sezonie odpoczęła głowa - kończy Natalia Partyka.