Polak, wielokrotny mistrz świata podczas dwóch wcześniejszych igrzysk olimpijskich odpadał właśnie w eliminacjach, mimo roli faworyta do zdobycia złota. Z podobnej pozycji przystępuje do rywalizacji także w tym roku. W pierwszej eliminacyjnej próbie uzyskał 74,28 metra. Drugą spalił, a w trzeciej zanotował wreszcie dobry wynik - 76,46. - To powinno dać awans. Oczywiście nie tak miało to wyglądać. Demony wróciły, odcinały nogi - mówił w rozmowie z "TVP Sport". Jak ocenił, ten rezultat powinien dać przepustkę w okolicach 9-10. pozycji.- Dziękuję za doping, za to, że wstaliście - dodał, pozdrawiając polskich kibiców.O 3:30 polskiego czasu start drugiej grupy eliminacyjnej. W niej swoje próby oddawać będzie Wojciech Nowicki.TC Kibicuj naszym na IO w Tokio! - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-tokio-2020/aktualnosci?utm_source=raport&utm_medium=raport&utm_campaign=raport" target="_blank">Sprawdź </a>