Po olbrzymim i równocześnie niespodziewanym sukcesie Dawida Tomali w chodzie mężczyzn na 50 km, nadzieje rodził także występ Katarzyny Zdziebło w finale chodu na 20 km.Polka wystartowała nieźle i po pierwszej dwukilometrowej pętli była w drugiej grupie, z zaledwie kilkusekundową stratą. Na półmetku zawodów strata Zdziebło była już jednak nieco większa, choć nadal umożliwiała przeprowadzenie ataku i walkę o medal.Trzymamy kciuki za Polaków w Tokio! <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-tokio-2020/polacy/news-tokio-2020-terminarz-wystepow-polakow,nId,5371813?utm_source=term&utm_medium=term&utm_campaign=term">Sprawdź terminarz igrzysk olimpijskich</a>Mimo powiększającej się straty czasowej i uciekającej szansy na podium, Polka pięła się w górę w klasyfikacji. Ostatecznie chód zakończyła na dziesiątym miejscu, nie licząc się jednak w walce o zwycięstwo.Triumfowała dominująca przez większość rywalizacji włoska chodziarka Antonella Palmisano z czasem 1:29:12, była o 25 sekund lepsza niż druga Sandra Lorena Arenas z Kolumbii i o 45 sekund szybszy niż trzecia Hong Liu z Chin. MR