- Sytuacja jest napięta i wygląda źle. Dokonamy oceny, ale z pewnością niektóre stanowiska są zagrożone - powiedział agencji AFP zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel jednej z wielkich federacji sportowych. Międzynarodowy Komitet Olimpijski jest zobowiązany do wypłaty subwencji federacjom dyscyplin sportowych obecnych na igrzyskach w Tokio. Na pieniądze może liczyć 28 z nich. Subwencji nie otrzyma tylko pięć nowych lub powracających do programu olimpijskiego sportów: karate, surfing, skateboard, wspinaczka sportowa oraz baseball/softball. Przesunięcie o rok igrzysk w stolicy Japonii z powodu pandemii koronawirusa pociągnie za sobą również odroczenie wypłaty subwencji. Chodzi o ogromne sumy. W 2016 roku po igrzyskach w Rio de Janeiro MKOl wypłacił federacjom 520 mln dolarów. - W Tokio powinna to być suma zbliżona do poprzedniej, a być może nieco niższa - ocenił Andrew Ryan, dyrektor generalny Stowarzyszenia Międzynarodowych Federacji Letnich Sportów Olimpijskich (ASOIF), odpowiadający za podział subwencji. Cztery lata temu klucz podziału pieniędzy był następujący: po 40 mln dolarów dla dyscyplin skupiających największą uwagę mediów podczas igrzysk: lekkoatletyki, pływania i gimnastyki; po 25 mln dolarów dla piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, kolarstwa i tenisa; po 17 mln otrzymały m.in. boks, wioślarstwo, judo, tenis stołowy; po 12 mln - m.in. żeglarstwo, kajakarstwo, szermierka; po 7 mln - rugby, golf i pięciobój nowoczesny. Subwencje olimpijskie mają marginalne znaczenie dla największych federacji, szczególnie dla Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej, z budżetem 1,5 mld dolarów. Jednak dla części z nich są niezwykle istotne. Dodatkowo przełożenie igrzysk w Tokio wywołało efekt domina i odwołanie albo przełożenie wielu imprez, w tym tych, które stanowią dla federacji bardzo ważne źródło dochodów. To przypadek m.in. federacji lekkoatletycznej World Athletics i pływackiej FINA, które musiały przesunąć własne mistrzostwa świata, aby zrobić w przyszłorocznym kalendarzu miejsce dla igrzysk w stolicy Japonii. Zamiast w 2021 roku lekkoatleci będą walczyć o medale MŚ w Eugene w 2022. Nowy termin pływackiego czempionatu w Fukuoce nie jest jeszcze znany. - Jedna edycja mistrzostw świata oznacza dla nas 10 mln dolarów dochodu. Jeśli te pieniądze są przesunięte całkowicie lub częściowo o rok, to stajemy przed wielkimi problemami, tym bardziej że pieniądze z MKOl, które mieliśmy dostać we wrześniu, nie zostaną przekazane - dodał przedstawiciel jednej z wielkich federacji sportowych. W Międzynarodowej Federacji Tenisa Stołowego (ITTF) członkowie Komitetu Wykonawczego oraz najlepiej wynagradzani pracownicy dobrowolnie obniżyli swoje zarobki. Powód: znaczny spadek dochodów wskutek odwołania wielu imprez. - MKOl w końcu wypłaci subwencje, ale czynnikiem najistotniejszym jest niepewność, czy nasze imprezy dojdą do skutku i czy utrzymamy naszych sponsorów - powiedział Kim Andersen, szef federacji żeglarskiej World Sailing. Według Andrew Ryana Międzynarodowy Komitet Olimpijski powinien w tej kryzysowej sytuacji wypłacić wcześniej przynajmniej część subwencji. Jednak MKOl nie jest na to przygotowany. - Na tym etapie nie można ocenić ogólnych skutków przełożenia igrzysk. Zależy to od wielu zmiennych, które są obecnie analizowane - powiedział agencji AFP przedstawiciel MKOl. Inną możliwością jest pomoc publiczna, udzielana w związku z kryzysem pandemicznym przez władze Szwajcarii, gdzie większość federacji ma swoją siedzibę. - Czy federacje mogą skorzystać z takiej pomocy? Zasadniczo tak - potwierdził AFP Philippe Leuba, radca stanu w kantonie Vaud, odpowiedzialny za gospodarkę i sport. Według jego opinii międzynarodowe federacje sportowe z siedzibą w Szwajcarii mogą ubiegać się w bankach o kredyt na preferencyjnych zasadach do wysokości 20 mln franków szwajcarskich. af/ cegl/