Trzeci dzień zmagań szczypiornistów w Yoyogi National Stadium dostarczył sporych emocji w dwóch spotkaniach, ale generalnie - faworyci wygrywali. Po dwa zespoły w każdej z grup zachowują status niepokonanych, przy czym Duńczycy i Francuzi grają efektownie, a Hiszpanie i Szwedzi trochę się meczą. Tokio 2020. Francja lepsza od Niemiec W przypadku Hiszpanii te męczarnie widoczne są większymi lub mniejszymi fragmentami w każdym spotkaniu, dziś np. pozwolili Brazylijczykom na uzyskanie czterobramkowej przewagi, w czym spora zasługa skutecznego Joao Silvy (pięć trafień w pierwszym kwadransie). Hiszpanie się jednak pozbierali, jeszcze przed przerwą objęli prowadzenie, a później mieli spotkanie pod kontrolą. Brazylia podjęła zresztą w końcowych fragmentach spore ryzyko, wycofując bramkarza, ale Hiszpania tylko na tym skorzystała, a jej bramkarz Perez de Vargas zdobył dwie bramki rzutami przez całe boisko. Francja akurat dziś miała trudniejszą przeprawę, ale też na jej drodze stanęli brązowi medaliści z poprzednich igrzysk - Niemcy. "Trójkolorowi" prowadzili od samego początku, Niemcy wyrównali dopiero po przerwie, a w 39. minucie po raz pierwszy - i jedyny w meczu! - objęli prowadzenie (20-19). Wtedy też mecz zrobił się ciekawy - Francja odskakiwała na dwa trafienia, Niemcy doskakiwali na jedno, wykorzystując swoją prawą stronę: Steffena Weinholda i Timo Kasteninga. Gdy w 54. minucie Weinhold wyrównał na 27-27, trener Francji Guillaume Gille poprosił o przerwę. Jego zespół okazał się lepszy w końcówce, bo też i Niemcy w kluczowych momentach dwukrotnie wyrzucili piłkę w aut. Tokio 2020, Portugalia zawaliła końcówkę W grupie B na czele Dania, która demoluje kolejnych rywali, a za nią męcząca się co mecz Szwecja. Mistrzowie świata i wciąż aktualni mistrzowie olimpijscy Duńczycy dość szybko pozbawili złudzeń Bahrajn, który przecież w tym, tygodniu był o krok od urwania punktów Portugalii i Szwecji. O powtórce nie mogło być mowy, bo na 10 minut przed końcem rywale prowadzili już 28-15. Szwecja za to po raz trzeci ratowała wygraną w ostatnich sekundach - znów z powodzeniem. Portugalczycy sami są sobie winni, bo udało im się odrobić trzy z czterech bramek i doprowadzić do wyniku 28-29, ale w ostatniej akcji wywalczyli jedynie rzut wolny na 12. metrze. A przecież nie po to ich trener Paulo Pereira wziął czas na 17 sekund przed końcem i rozrysował ostatnią akcję. Tokio 2020. Niebezpieczny ćwierćfinał W rywalizacji piłkarzy ręcznych można już powoli wskazywać faworytów, ale z drugiej strony - nawet wygranie grupy nie zawsze daje "bezpiecznego" rywala i awans do półfinału. Wystarczy przypomnieć sobie historię znakomitej Chorwacji w Rio de Janeiro, która zdominowała rywalizację w pierwszej części turnieju, ograła Francję czy Danię, a w ćwierćfinale poległa w starciu z Polską, która z grupy ledwo się wyczołgała po trzech porażkach. Andrzej Grupa Grupa A Norwegia - Argentyna 27-23 (13-12) Brazylia - Hiszpania 25-32 (16-18) Francja - Niemcy 30-29 (16-13) Tabela 1. Francja 6 pkt 97-85 2. Hiszpania 6 pkt 88-79 3. Norwegia 4 pkt 81-75 4. Niemcy 2 pkt 89-83 5. Brazylia 0 pkt 78-93 6. Argentyna 0 pkt 75-93 Grupa B Dania - Bahrajn 31-21 (12-7) Japonia - Egipt 29-33 (11-18) Szwecja - Portugalia 29-28 (14-14) 1. Dania 6 pkt 110-78 2. Szwecja 6 pkt 89-85 3. Egipt 4 pkt 97-92 4. Portugalia 2 pkt 85-91 5. Bahrajn 0 pkt 77-89