<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-iran-na-ms-siatkarzy,4118" target="_blank">Zobacz zapis relacji akcja po akcji</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/polska-iran-na-ms-siatkarzy,id,4118" target="_blank">Zapis relacji z meczu na urządzenia mobilne znajdziesz tutaj</a> - Trzeba odrzucić Irańczyków od siatki, bo ich rozgrywający potrafi czynić cuda - mówił środkowy "Biało-czerwonych" Karol Kłos przed arcyważnym bojem z rewelacją mundialu w Polsce. Jeszcze kilka lat temu mecz z tym rywalem byłby formalnością. Irańczycy jednak poczynili ogromne postępy, a ten sezon mają znakomity. Sprawili sporo niespodzianek i zagrali w turnieju finałowym Ligi Światowej. Na mistrzostwach świata w naszym kraju również spisują się świetnie grając jak równy z równym z utytułowanymi przeciwnikami. Zasłużone pochwały zbiera rozgrywający Saeid Marouf oraz przyjmujący Farhad Ghaemi. Zarówno dla Polaków, jak i dla Irańczyków sobotnie spotkanie miało niebagatelne znaczenie. Zwycięzca zrobił duży krok w kierunku awansu do najlepszej szóstki mundialu. W tym roku Polacy cztery razy zmierzyli się z Iranem w LŚ - dwa razy przegraliśmy i dwa razy wygraliśmy. Właśnie przegrana z tą drużyną zamknęła drogę "Biało-czerwonym" do Final Six. <a href="http://sport.interia.pl/forum/polska-iran-32-dolaczcie-sie-do-gratulacji-tematy,dId,2502672" target="_blank">Co sądzisz o grze "Biało-czerwonych"?</a> Mocna zagrywka - to klucz do sukcesu w konfrontacji z Iranem. Problem w tym, że ten element w wykonaniu naszych siatkarzy pozostawiał wiele do życzenia, z czego zdawał sobie sprawę selekcjoner Orłów Stephane Antiga. "Martwi mnie to, bo w Atlas Arenie serwis nam nie wychodzi" - przyznał Francuz. Antiga postawił na niemal "żelazny" wyjściowy skład z jednym wyjątkiem - Michał Kubiak zastąpił Mateusza Mikę. Pierwsze akcje meczu pokazały, że opinie o Irańczykach nie są przesadzone. Przy dobrym przyjęciu Marouf rozgrywał swobodnie i jego koledzy zdobywali punkty. Problemy podopiecznych Slobodana Kovaca zaczynały się, kiedy w polu zagrywki stawali Mariusz Wlazły i Michał Winiarski. Ich atomowe serwisy siały spustoszenie w szeregach rywali. Dzięki Wlazłemu i Winiarskiemu Polacy wypracowali wyraźną przewagę - 16:10. Gospodarze MŚ grali jak z nut. Wlazły popisywał się wysoką skutecznością w ataku. Dorównywali mu Winiarski i Michał Kubiak, a "swoje" dokładali również środkowi - Kłos i Piotr Nowakowski. Na dodatek dobrze funkcjonował nasz blok. "Przyciśnięci" Irańczycy kompletnie się pogubili, popełniali mnóstwo prostych błędów i nasi systematycznie "odjeżdżali" z wynikiem. Polacy prowadzili 22:14 i stało się jasne, że w tym secie nic złego im się już nie stanie. Pierwszą partię Polacy wygrali w świetnym stylu 25:17. W drugim secie nasi nadal mocno ryzykowali zagrywką i to się opłaciło. Znakomicie serwował Winiarski i za jego sprawą Polacy "odskoczyli" na 6:4. Później było jeszcze lepiej - Nowakowski i Wlazły skończyli kontry, a Amir Ghafour zaatakował w siatkę i przewaga Orłów wynosiła już pięć punktów (9:4). "Biało-czerwoni" walczyli z ogromną determinacją. Nie było dla nich straconych piłek w obronie i często zostawali za to nagradzani, jak choćby w sytuacji, kiedy Paweł Zatorski i Kubiak popracowali fantastycznie w defensywie. Wlazły w trudnej sytuacji tylko lekko przebił piłkę na drugą stronę, a ta wpadła w boisko obok zaskoczonych rywali (16:9). Przewaga naszych siatkarzy rosła z każda akcją. "Biało-czerwoni" regularnie zatrzymywali blokiem ataki Shahrama Mahmoudiego i Ghafoura. U nas praktycznie nikt się nie mylił. Rozbici Irańczycy nie postawili już oporu w tym secie. W końcówce, przy stanie 23:13 dla Polski, wprawdzie udało im się część strat odrobić, ale przestój Polaków trwał tylko chwilę. Paweł Zagumny "wyczyścił" siatkę Kubiakowi, który mocno zaatakował z drugiej linii i mieliśmy setbola (24:15). Ostatni punkt w tym secie, również wygranym przez gospodarzy wysoko 25:16, zdobył Wlazły. Jeden set dzielił Polaków od cennego zwycięstwa. Dziesięciominutowa przerwa bynajmniej nie wybiła z rytmu zawodników Antigi, którzy od mocnego akcentu rozpoczęli trzecią odsłonę. Fantastycznie w ataku spisywali się Wlazły i Winiarski, którzy wykorzystywali doskonałe rozegranie Zagumnego. "Biało-czerwoni" prowadzili 6:3, 8:5. Irańczycy sprawiali wrażenie kompletnie zrezygnowanych, ale trudno im się dziwić. Przy tak dysponowanych Polakach i ogłuszającym dopingu 12 tysięcy kibiców nie mogli wiele zrobić. Winiarski i Wlazły nie zwalniali ręki na zagrywce i wtedy właśnie nasz zespół seryjnie zdobywał punkty (11:6). Nawet przerwy brane przez trenera Kovaca, żeby wybić ich z rytmu nie przynosiły rezultatu. Irańczycy jeszcze poderwali się do walki, kiedy na zagrywce stanął Ghafour. Wtedy zniwelowali przewagę Polaków do dwóch punktów (11:13). Serię rywali przerwał w końcu Kubiak sprytną kiwką. Na drugiej przerwie technicznej gospodarze prowadzili 16:13, ale po powrocie na boisko Irańczycy zdobyli dwa punkty z rzędu (zepsuta zagrywka Nowakowskiego i atak po bloku Ghafoura). Chwilę później był remis 17:17. Kiedy Irańczycy zablokowali Wlazłego, a następnie w ataku pomylił się Kubiak, to oni wyszli na prowadzenie 20:19. Antiga wziął czas, ale co gorsza, problemy zdrowotne dopadły wyczerpanego Winiarskiego. Chodzi o kręgosłup, szczegóły będą znane w niedzielę. Kapitan polskiego zespołu nie mógł kontynuować gry i zastąpił go Mateusz Mika. Pomocną dłoń wyciągnął do naszych siatkarzy Adel Gholami, który zaatakował w aut (20:20). Końcówka tej partii dostarczyła emocji, który zabrakło w dwóch poprzednich. Sprawy w swoje ręce wziął Wlazły. Dzięki jego doskonałym atakom Polacy mieli meczbola (24:22). Irańczycy rzucili się jeszcze w pogoń. Mnóstwo kłopotów naszym siatkarzom sprawił zagrywką Armin Tashakori. Podopieczni Kovaca obronili dwie piłki meczowe i sami stanęli przed szansą na wygranie seta, kiedy kontrę skończył atakiem po prostej Ghafour. Złe przyjęcie kolejnego trudnego serwisu Tashakoriego sprawiło, że ratujący sytuację Zagumny dotknął siatkę i Iran wygrał 26:24. Niestety, "Biało-czerwoni" musieli sobie już radzić bez Winiarskiego, który dał z siebie wszystko i z pomocą ludzi ze sztabu medycznego opuścił halę, żegnany gromkimi brawami kibiców. Brak kapitana to było poważne osłabienie naszego zespołu. Morale Irańczyków zdecydowanie poszło w górę po wygranym w niesamowitych okolicznościach trzecim secie, co było widać od początku czwartego. Goście przede wszystko wzmocnili zagrywkę. Zagumny już tak łatwo nie gubił bloku. Irańczycy też częściej bronili ataki naszych zawodników, a sami wyprowadzali groźne kontry. Rywale prowadzili 8:5, 12:9, 17:14. Polacy ambitnie walczyli, ale trzypunktowy dystans do przeciwników długo się utrzymywał. W końcówce przewaga Irańczyków jeszcze wzrosła, kiedy zablokowany został Wlazły, a Tashakori zaserwował asa (23:18). Błąd Marcina Możdżonka z krótkiej sprawił, że Iran miał setbola (24:18). W ostatniej akcji tej odsłony nasz środkowy dotknął siatkę, co wykazała wideoweryfikacja, a to oznaczało, że Iran wygrał czwartego seta 25:19 i doprowadził do remisu 2:2. Tie-breaka "Biało-czerwoni" rozpoczęli z Fabianem Drzyzgą na rozegraniu. Irańczycy coraz częściej zatrzymywali Wlazłego i po takiej właśnie akcji wyszli na prowadzenie 2:4. Antiga szybko wziął czas, a po powrocie na boisko nasz atakujący się zrehabilitował. Dzięki niemu też Polacy doprowadzili do remisu 7:7. Zmiana stron boiska nastąpiła jednak przy minimalnej przewadze Iranu, bo Możdżonek przeszkodził rozgrywającemu. Przewaga rywali wzrosła, kiedy zablokowany został Mika (9:7). Polacy wyrównali po znakomitym pojedynczym bloku Kłosa (11:11), a gdy Ghafour posłał piłkę w aut objęli prowadzenie 12:11. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce. Po ataku z krótkiej Gholamiego, to Iran miał meczbola (14:13). Kubiak nie pomylił się w ataku i znów był remis (14:14). Błąd Irańczyków w następnej akcji i role się odwróciły. To Polacy mieli okazję na zakończenie tego dramatycznego spotkania i ją wykorzystali, a dokonał tego Możdżonek fantastycznym pojedynczym blokiem! W Atlas Arenie zapanowało szaleństwo na trybunach! 3:2 dla Polski! W niedzielę Polaków czeka kolejny trudny sprawdzian z liderem grupy E Francją (godz. 20.25). Mecz będzie miał szczególne znaczenie dla Antigi i jego asystenta Philippe'a Blaina. Pierwszych z wymienionych przez wiele lat był podporą "Trójkolorowych", a drugi selekcjonerem drużyny narodowej. Robert Kopeć, Łódź Polska - Iran 3:2 (25:17, 25:16, 24:26, 19:25, 16:14) Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Paweł Zagumny, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Michał Kubiak, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Mateusz Mika, Marcin Możdżonek, Fabian DrzyzgaIran: Saeid Marouf, Farhad Ghaemi, Seyed Mousavi, Adel Gholami, Amir Ghafour, Mojtaba Mirzajanpour, Farhad Zarif (libero) oraz Mehdi Mahdavi, Armin Tashakori, Shahram Mahmoudi, Milad Ebadipour