Bułgarzy bez problemów triumfowali w pierwszej partii 25:17. Drugą próbowali wygrać na stojąco i w konsekwencji Kanadyjczycy zwyciężyli 25:17. W trzecim secie drużyna z Bałkanów ponownie okazała się zdecydowanie lepsza od rywali, a w czwartym prowadziła już 23:20. - Kanadyjczycy nie poddali się i walczyli do końca. Poza tym nie mogliśmy poradzić sobie z zagrywką przeciwników, przez którą straciliśmy w jednym ustawieniu cztery punkty - przyznał na konferencji prasowej Konstantinow. W tie-breaku Bułgaria nie była już w stanie nawiązać walki i gładko przegrała decydującą partię 8:15. - Ostatni set rozegrał się głównie w sferze psychologicznej. Moi zawodnicy nie zdołali podnieść się po wcześniejszej porażce i zamiast skoncentrować się na grze, cały czas zastanawiali się, jak mogli przegrać wcześniejszą odsłonę. Dla nas ten mecz skończył się czwartym secie - skomentował 41-letni szkoleniowiec. Kapitan Kanady podkreślił, że jego drużyna bardzo intensywnie przygotowywała się do tych mistrzostw i wyciągnęła także wnioski z porażek w rozgrywkach Dywizji II Ligi Światowej. - Do Polski przyjechaliśmy silniejsi. Jestem dumny z postawy kolegów, bo w meczu z Bułgarią wszyscy wykonaliśmy wielką robotę. Ogromne znaczenie miało również nasze psychiczne nastawienie. Nawet przez chwilę nie przestaliśmy bowiem wierzyć w możliwość odniesienia zwycięstwa - podkreślił Frederic Winters.