Zgodnie z przewidywaniami początek spotkania należał do reprezentacji Francji. Trójkolorowi bez problemu radzili sobie z Australijczykami. Straty po pojedynczych zrywach popularnych "kangurów" odrabiali bardzo szybko i w końcówkach kontrolowali grę pewnie zwyciężając 25:22 i 25:18. Zupełnie inna reprezentacja Australii wyszła na boisko po regulaminowej przerwie. Trzecią partię podopieczni trenera Jona Uriarte zaczęli zdecydowanie lepiej, przez cały czas grając niemalże punkt za punkt. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce seta, kiedy to na tablicy wyników pojawił się rezultat 25:23 dla Francji oznaczający koniec spotkania. Szkoleniowiec Australii poprosił jeszcze o wideoweryfikację i punkt został przyznany jego zespołowi. Rywalizacja zakończyła się dopiero wynikiem 32:30 po asie serwisowym Thomasa Edgara. Trójkolorowi wrócili do swojej dyspozycji w czwartym secie, który bez problemu wygrali 25:17, kończąc go asem serwisowym Beniamina Toniuttiego, a tym samym cały pojedynek zwycięstwem 3:1. W pierwszym meczu drugiej fazy w Bydgoszczy Iran pokonał Argentynę 3:0 (25:15, 25:23, 25:16). Piątek jest dniem przerwy, a w sobotę odbędą się kolejne mecze drugiej rundy siatkarskich mistrzostw świata. W bydgoskiej hali Łuczniczka o godz. 16.40 zmierzą się Argentyna i Włochy, a o godz. 20.25 Australia i USA. Francja - Australia 3:1 (25:22, 25:18, 30:32, 25:17) Francja: Benjamin Toniutti, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Antonin Rouzier, Kevin Tillie, Nicolas Le Goff - Jenia Grebennikov (libero) oraz Yoann Jaumel. Australia: Nehemiah Mote, Adam White, Paul Carroll, Aidan Zingel, Thomas Ewen Douglas-Powell, Grigory Sukochev - Luke Perry (libero) oraz Harrison Peacock, Thomas Edgar, Travis Passier, Nathan Roberts.