Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Wenezuela! Relacja z meczu dla urządzeń mobilnych Wszystko wskazuje na to, że Polacy na mecz z Wenezuelą wyjdą w całkowicie innym zestawieniu. W środę trener Antiga testował różne ustawienia. Przed południem ci, co mniej na razie grali, ćwiczyli na siłowni. Reszta korzystała z zabiegów odnowy biologicznej. Po obiedzie część z nich zebrała się w lobby hotelu i wspólnie śledziła mecz Niemcy - Kuba, który odbywał się w Katowicach. Inni pochodzili po Wrocławiu, czy odpoczywali w hotelach. Wieczorem zawodnicy rozpoczęli trening w Hali Stulecia. Szkoleniowcy chcieli, by był zamknięty dla mediów. - Po to, by siatkarze mieli też trochę odpoczynku od codziennego zgiełku i zainteresowania - tłumaczył rzecznik kadry Mariusz Szyszko. Mimo wszystko w hali pojawiła się spora grupka dziennikarzy. Z zajęć można wywnioskować, że Antiga będzie chciał dać odpocząć podstawowym zawodnikom jak Michał Winiarski, Paweł Zagumny czy Piotr Nowakowski. Szansę może dostać także libero Krzysztof Ignaczak. - Nie podjąłem jeszcze decyzji o składzie, ale ważne jest, by wszyscy grali. To bardzo długi turniej, w którym każdy dostanie swoją szansę - zaznaczył Antiga. Kolejny rywal "Biało-czerwonych" wydaje się nie być zbyt wymagający. Wenezuela zajmuje odległe 35. miejsce w rankingu światowym, więc kiedy jak nie teraz testować innych zawodników. Na razie odprawę wideo mieli tylko rozgrywający. Poznali jak działa blok południowoamerykańskiej drużyny. W czwartek rano przygotowane przez szkoleniowców i statystyków filmy obejrzą także pozostali siatkarze. - Na razie niewiele mogę powiedzieć o ich grze, ale widziałem częściowo ich występy w mistrzostwach świata w Polsce. To jednak nie to samo, jak ogląda się w telewizji - skomentował Mika. On sam gotowy jest do tego, by wystąpić w kolejnym, trzecim spotkaniu w wyjściowym składzie. - Czuję się zmęczony, ale wszystko jest w normie. Na pewno jak trener na mnie postawi, to nie mam nic przeciwko temu - zapewnił. Cel w czwartkowym meczu przeciwko Wenezueli jest jeden - wygrać 3:0. Tak jak miało to miejsce w starciu z Serbią i Australią. - Chodzi o to, by zachować jak najwięcej energii do kolejnych pojedynków. Musimy w tych spotkaniach, w których jest to tylko możliwe triumfować w trzech setach. To może okazać się kluczowe w kolejnych etapach imprezy - podkreślił francuski szkoleniowiec. On sam śledzi to, co dzieje się w innych grupach i nie jest zaskoczony dobrą postawą Iranu. - Mnie to w ogóle nie dziwi. Ja wiedziałem, że będą mocni, zwłaszcza po tym, co pokazali w Lidze Światowej - ocenił. Polscy siatkarze we Wrocławiu rozegrają jeszcze trzy mecze - w czwartek z Wenezuelą (20.25), w sobotę z Kamerunem (20.25) i w niedzielę z Argentyną (16.40). Obecnie są liderami grupy A. Do kolejnej fazy awansują cztery najlepsze zespoły.