Siatkarze Wenezueli, choć po raz pierwszy w historii prowadzi ich Włoch - Vicenzo Nacci, zdają sobie sprawę, że do potentatów nie należą. W czwartek we Wrocławiu w meczu z Polakami chcą jednak pokusić się o niespodziankę. Nnajsilniejszą bronią trzecich rywali "Biało-czerwonych" na MŚ jest Pinerua. Mierzący 191 cm zawodnik Mirandy poprowadził drużynę do zwycięstwa nad Kamerunem (3:1), zdobywając 26 punktów. W Wenezueli od lat czekają na sukces. - Zwłaszcza w siatkówce. Nie cieszy się ona może największym zainteresowaniem, ale daje radość. U nas najczęściej gra się w baseball czy piłkę nożną. Ci, co nie odnajdą się w tych sportach, czy są za wysocy, trafiają do koszykówki lub siatkówki. Trenerzy wcale nie mają dużego wyboru - przyznał dziennikarz z tego kraju Hector Mena. Przyjechał do Polski wraz z kadrą. Za dobry wynik uznałby wyjście z grupy, z której do kolejnej fazy awansują cztery ekipy. - Dla zawodników z Wenezueli to jest wielka szansa wypromowania się, pokazania w Europie. Mają nadzieję, że może jakiś klub ich wypatrzy i będą mogli rozpocząć karierę za oceanem. Zresztą większość i tak trafia do USA, gdzie grają w akademickich klubach. Marzenia sięgają jednak dalej - dodał Mena. Do światowej elity ma poprowadzić ich mało znany włoski szkoleniowiec. Nacci ma 49 lat i jako trener nie odnosił jeszcze sukcesów. Stanowisko objął kilka miesięcy temu i było to spore zaskoczenie. Dotychczas tę funkcję pełnili bowiem zazwyczaj Kubańczycy. Bardzo szybko zaaklimatyzował się w kraju, nauczył hiszpańskiego i zaczął uczyć Wenezuelczyków siatkówki. - To był przełomowy moment w naszym kraju. Głośno było o zatrudnieniu Włocha i nagle wszyscy chcieli grać w kadrze - wspomina Mena. Polacy doskonale wiedzą, że ekipa z Ameryki Południowej nie powinna im zagrozić. W rankingu zajmuje odległe 35. miejsce. Cztery lata temu w MŚ we Włoszech została sklasyfikowana na 19. pozycji. Mimo wszystko "Biało-czerwoni" nie zamierzają odpuszczać i podchodzić do spotkania z większym luzem. - Zdajemy sobie sprawę, że te teoretycznie łatwiejsze mecze często okazują się bardzo trudne. Dlatego jestem spokojny, że nikt nie zlekceważy rywala. Nie obawiam się też, że poziom koncentracji będzie niższy, bo przeciwnik jest teoretycznie słabszy. Wyjdziemy na to spotkanie z takim nastawieniem, jak na mecze z Serbią i Australią. Poza tym nawet, jeżeli ktoś będzie miał chwilę słabości, to mamy na tyle silny zespół, że spokojnie może go zastąpić ktoś inny. Nasza siła tkwi w kolektywie - podkreślił kapitan Polaków Michał Winiarski. Spotkanie zaplanowane jest na czwartek o godz. 20.25 we wrocławskiej Hali Stulecia. Kadra Wenezueli na MŚ w Polsce: Atakujący: Kervin Pinerua (Miranda), Ernardo Gomez (Toyoda Gosei); Przyjmujący: Fernando Gonzalez (Chubut Voley), Hector Salerno (Aragua), Jhoser Contreras (Zulia), Malimo Montoya (Apure); Środkowi: Emerson Rodriguez (Distrito Capital), Jesus Chourio (Zulia), Daniel Escobar (Miranda), Fredy Marquez (Unicaja Almeria); Libero: Regulo Briceno (Aragua), Hector Mata (Anzoategui); Rozgrywający: Carlos Paez (Carabobo), Jos Carrasco (Yaracuy). INTERIA.PL zaprasza na relację NA ŻYWO z meczu Polska - Wenezuela. Początek w czwartek o godz. 20.15 Tutaj znajdziesz relację LIVE w wersji mobilnej