Reprezentacja Polski w tegorocznych mistrzostwach świata rozegrała już dwie rundy i osiem spotkań w dwa tygodnie. "Biało-Czerwoni" mają za sobą pięć kolejnych wygranych, zapaść i porażki z Argentyną (2:3) oraz Francją (1:3), a później niebywałe odrodzenie i wspaniały triumf w meczu o życie z Serbią. Co czeka nas w trzeciej rundzie MŚ, w której Biało-Czerwoni walczyć będą o awans do półfinału zmagań? - Wszystko jest możliwe. Podobną sytuację przerabiałem w 2014 roku jako trener Niemców. W fazie grupowej przegraliśmy z Francuzami dotkliwie 0:3, a potem spotkaliśmy się w meczu o brąz i wtedy to my wygraliśmy bez straty seta. Dlatego nasze ostatnie zwycięstwo nad Serbami niekoniecznie musi się powtórzyć. Czołowe zespoły potrafią się odrodzić - ostrzega trener Vital Heynen, który szanuje rywali naszej reprezentacji, ale i ma swój plan na trzecią rundę. A ten wcale nie zakłada powrotu do domu po dwóch pojedynkach. Sytuacja w grupie J jest klarowna. Zespół, który wygra dwa mecze, będzie miał pewny awans do półfinału i zagra w sobotę o finał z kimś z grona Rosja/Brazylia/USA. Dwie porażki odeślą drużynę do domu, a jedna wygrana i jedna porażka oznaczać będą niepewność i kolejność liczenia punktów, a być może także setów i małych punktów. Patrząc w terminarz nasz zespół ma jedną przewagę - zmierzy się z oboma rywalami już po tym, jak Serbowie sprawili Azzurrim tęgie lanie i nawet jeśli nie ogra ekipy z Bałkanów, będzie miał przeciw Włochom mecz ostatniej szansy do wygrania. Wygrana z Serbią ułatwi nam zadanie i pozwoli walczyć o triumf w grupie. - Nie widziałem dotychczas ani jednej akcji z meczu Włochów. Znam ich zawodników, ale nie wiem, jak się obecnie prezentują. Może Osmany Juantorena będzie atakował lewą ręką? On i Ivan Zaytsev to wspaniali gracze, to wiem. Ale nie widziałem, jak ostatnio się spisują. Teraz przed nami Serbia i koncentracja na tym, by zagrać dobrze ten jeden mecz - zaznacza Heynen, który na razie analizuje tylko grę Serbów. Materiałów mu nie brakuje, ale oczywiście wszyscy wiedzą, że ten drugi mecz będzie zupełnie inny. Wyniki reprezentacji Polski w MŚ siatkarzy 2018: Kuba - Polska 1:3 (18:25, 19:25, 25:21, 14:25)Portoryko - Polska 0:3 (14:25, 12:25, 15:25)Polska - Finlandia 3:1 (25:20, 26:28, 25:20, 25:15)Iran - Polska 0:3 (21:25, 20:25, 22:25)Bułgaria - Polska 1:3 (14:25, 25:23, 22:25, 23:25)Polska - Argentyna 2:3 (25:16, 19:25, 23:25, 25:23, 14:16)Polska - Francja 1:3 (15:25, 18:25, 25:23, 18:25)Polska - Serbia 3:0 (25:17, 25:16, 25:14) Rywale wyjdą do walki z Polakami zmotywowani, na pewno porażka 0:3 nie przyniosła im chwały na na pewno czekają na okazję do rewanżu. Mówił o nim tuż po meczu Nikola Grbić, trener Serbów i wielki mistrz sprzed lat, który nie zwykł przegrywać w ten sposób i takim stosunkiem setów. - Czekam na nasz kolejny mecz, mam nadzieję, że wkrótce znów zagramy z Polską - mówił Serb i jego życzenie się spełniło. Nasi siatkarze, mając znakomite wspomnienia z Warny, postarają się powtórzyć wynik, bo swój sposób na Serbów już mają. I nie brakuje im motywacji. Pokazali to w środę przeciw Italii, którą na oczach 12 tysięcy fanów wprost zmietli z parkietu. O meczu w Warnie trzeba szybko zapomnieć, bo naprzeciw nam stanie zespół niezwykle silny, ofensywny i spragniony zwycięstw. I będący o krok od półfinału MŚ. - My wychodząc na boisko, patrzymy na poszczególnych zawodników drużyny przeciwnej jako na kogoś, kogo trzeba podejść, przewyższyć, boiskowo oszukać. Nie ma czegoś takiego, że widzę nazwisko na koszulce i się od razu poddaję, bo wiem, że nie mam szans. To tak nie działa - zapewnia nasz 21-letni gwiazdor Jakub Kochanowski, który stał się symbolem odmłodzenia kadry i zmian, jakie Vital Heynen stopniowo wprowadza budując zespół na igrzyska olimpijskie w Tokio. W razie porażki z Serbią Polacy będą mieli jeszcze w piątek mecz ostatniej szansy, z reprezentacją Włoch. Na razie, jak mówił Vital Heynen, liczy się tylko starcie z ekipą z Bałkanów. Doskonale nam znaną, wszak w składzie nie brakuje byłych lub obecnych siatkarzy klubów PlusLigi. Aleksandar Atanasijević, Marko Ivović, Srecko Lisinac, Neven Majstorović czy wreszcie Milan Katić to siatkarze doskonale nam znani. Tak samo jak cała reprezentacja Grbicia, która gra siatkówkę ofensywną, opartą na ataku i zagrywce, a przede wszystkim na wielkim sercu i waleczności siatkarzy z Serbii. W oczach naszych rywali (prawie) nigdy nie brakuje ognia. Zwłaszcza po kapitalnym meczu i wygranej z Italią, która rozpaliła żar u Serbów jeszcze mocniej.Czy Polacy będą potrafili znów go zgasić?Skład reprezentacji Polski na MŚ siatkarzy 2018: rozgrywający: Fabian Drzyzga (Lokomotiw Nowosybirsk), Grzegorz Łomacz (PGE Skra Bełchatów)atakujący: Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel), Bartosz Kurek (KPS Stocznia Szczecin), Damian Schulz (Asseco Resovia Rzeszów)przyjmujący: Michał Kubiak (Panasonic Panthers), Artur Szalpuk (PGE Skra Bełchatów), Aleksander Śliwka (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Bartosz Kwolek (Onico Warszawa), Tomasz Fornal (Cerrad Czarni Radom)środkowi: Mateusz Bieniek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Jakub Kochanowski (PGE Skra Bełchatów), Piotr Nowakowski (Trefl Gdańsk)libero: Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Damian Wojtaszek (Onico Warszawa) Początek spotkania Polska - Serbia o godzinie 20:30.