<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ms-siatkarzy-wlochy-polska,5381" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Włochy - Polska!</a> Starciem z Italią polscy siatkarze nie tylko mogli sobie zapewnić miejsce w półfinale mistrzostw świata, ale i wyrzucić gospodarzy za burtę turnieju. Włosi zrobili wiele, na parkiecie i przy zielonym stoliku, by ich reprezentacja wzięła medal mistrzostw świata, ale w kluczowym momencie drużyna Gianlorenzo Blenginiego zawiodła i została zmiażdżona przez Serbów (3:0). W meczu z Polską, by zachować miejsce w MŚ i zagrać od soboty o medale, włoscy siatkarze nie tylko nie mogli stracić seta, ale każdą z partii musieli wygrywać wysoko, by rywale nie zdobyli łącznie 61. punktów. Mistrzowie świata po triumfie nad Serbią (3:0) nie bawili się w kalkulacje, interesowało ich zwycięstwo w meczu i triumf w grupie J turnieju. I rewanż na włoskiej kadrze za pamiętny mecz w Pucharze Świata 2015, który Włosi wygrali w Tokio (3:1) i który pozbawił naszych siatkarzy triumfu imprezie i awansu na igrzyska w Rio. Ta zadra siedziała w sercach naszych siatkarzy i w piątek pojawiła się znakomita okazja, by wziąć na Italii sportowy rewanż. Początek meczu był w wykonaniu naszej drużyny kapitalny. Dwa trudne ataki skończyli Bartosz Kurek i Artur Szalpuk, "czapę" dostał Ivan Zaytsev (5:3), a po chwili "Kuraś" zaserwował dwie wspaniałe zagrywki i mistrzowie świata prowadzili 7:3. Włosi znów przegrywali z presją, grali nerwowo, a nasz zespół szedł po swoje. Po ataku Michała Kubiaka z drugiej linii było 8:4, ale rywale odpowiedzieli serią świetnych zagrywek Osmany'ego Juantoreny (8:9). Na szczęście Kubiak zaraz przełamał blok Azzurrich, po chwili kapitalnie kiwnął za siatkę, a rywale oddali nam dwa kolejny punkty po błędach (8:12). Gotowało się w ekipie gospodarzy, nerwy pętały im ręce i nogi, więc nasi mogli rywali zdominować. Ivan Zaytsev oddał nam punkt, po chwili dostał "czapę" i reprezentacja Włoch pędziła w kierunku przepaści w tempie wręcz niebywałym (8:14). Kibice w Pala AlpiTour zamarli, a nasz zespół grał świetnie i kontrolował w pełni to, co działo się na parkiecie. Kurek uderzał na raty, ale trafiał. Świetnie w sukurs szedł mu Szalpuk, a nasz blok co rusz zawstydzał siatkarzy z Italii (18:12). I to właśnie blokiem Biało-Czerwoni utorowali sobie drogę do awansu, ale najpierw Kubiak w sposób perfekcyjny wygrał drużynie długą akcję (21:13), po chwili Zaytsev znów został zablokowany, a Mateusz Bieniek dorzucił jeszcze asa serwisowego (24:14). Brakujący do awansu punkt zdobył - a jakże - polski blok. Italia została zdeklasowana 25:14, nasi siatkarze rzucili się sobie w ramiona, bo już na pewno wzięli awans do półfinału MŚ. Po rozstrzygnięciu sportowej stawki meczu emocje zdecydowanie opadły, a Vital Heynen natychmiast zdjął z boiska pierwszoplanowych siatkarzy i rzucił w bój zmienników. Mając przed sobą półfinał w sobotę i mecz o medale w niedzielę Belg nie chciał ryzykować urazem, ani marnować cennej energii swoich podopiecznych. Włosi pozostali, przez szacunek dla swoich fanów, których w Turynie w piątek zebrało się około 12 tysięcy, w pierwszym składzie i jęli walczyć o honorowe zwycięstwo. Impuls do walki dali im Filippo Lanza i Ivan Zaytsev, którzy otworzyli się w ataku i zaczęli coraz mocniej serwować. A nasi rezerwiści zrazu nie byli w stanie ustabilizować swojej gry, przegrywali i popełniali błędy (5:8, 7:12), ale krok po kroku stawali na nogi, a duża w tym zasługa ataków Damiana Schulza i Bartosza Kwolka. Od stanu 12:20 nasz zespół odblokował się na zagrywce, zaczął udanie kontrować, a Włosi nie mogli skończyć akcji. Dwa razy Kwolek zablokował Zaytseva, remis był na wyciągnięcie ręki (20:23). Tym razem to jednak Azzurri dopieli swego, Lanza dwa razy świetnie spisał się w ataku na lewym skrzydle i dał drużynie triumf w secie 25:21. Gospodarze poczuli krew, Juantorena i Lanza zaczęli w ataku robić z naszym blokiem co chcieli i seta trzeciego otworzyli od prowadzenia 4:0. Szybko zabrali się do walki polscy siatkarze, Grzegorz Łomacz trafił zagrywką, dorzucił kolejne "oczko" Kwolek, a chwilę później Schulz mógł doprowadzić do remisu, ale został zablokowany (6:8). Podnieśli się jednak nasi siatkarze po przegranej partii i po słabym początku kolejnej, Włosi pomogli swoimi błędami i szybko zrobiło się 8:8. A jeszcze Barotsz Kwolek zaserował dwa razy kapitalnie (10:8), Śliwka zaczął trafiać w ataku (13:12), a Lanza został utemperowany przez polski blok (15:13). Jeszcze Zaytsev dorzucił naszej drużynie punkt posyłając piłkę w ataku w aut, zrobiło się 16:13 dla mistrzów świata. Reprezentanci Włoch mieli dość, grali chaotycznie, popełniali zatrzęsienie błędów, nie przypominali zespołu. A nasi wywierali nacisk zagrywką, nawet Juantorena nie dawał rady w defensywie (14:18). A po chwili także w ataku, aż Blengini zdjął go z boiska. Końcówka partii to był popis naszej drużyny, Bieniek kapitalnie trafiał na środku (20:16), bardzo dobrze wprowadził się do gry Dawid Konarski (23:18), a nierówną walkę zamknął nasz kolejny - firmowy w tym meczu i w całym turnieju - punktowy blok (25:18). Partia czwarta mogła być ostatnią w meczu, nasi zmiennicy wyraźnie się rozkręcili, prowadzili nawet po atakach Dawida Konarskiego i bloku na Filippo Lanzie 8:6, ale Azzurri zdołali się pozbierać i pokazali ducha walki. Szło im jak po grudzie, ale wreszcie znaleźli sposób, by wyrównać stan seta (8:8), a później wyjść na prowadzenie (10:8). Celowali zagrywką w Kwolka, a ten niestety nie był w stanie dograć piłki do siatki i szybko zaczęli nam uciekać gospodarze. Swoją drogą, świetną zmianę dał Luigi Randazzo, który na lewym skrzydle raz po raz meldował się w ataku. A na prawym trafiał Ivan Zaytsev, co przy problemach w ataku polskich siatkarzy oznaczało prowadzenie Azzurrich 16:13. Bardzo szybko siatkarze z Italii odebrali naszym mistrzom świata ochotę do gry, Simone Giannelli zaserwował asa, "czapę" dostał Śliwka i było 18:13 dla miejscowych. Jeszcze Zaytsev dorzucił punkt w kontrze (20:14), Randazzo znów świetnie spisał się na lewej stronie, a Śliwka rzucił piłkę, co sędziowie wyjątkowo w tym turnieju piętnują (15:23). Ostatnie piłki Italia zagrała tak, jak miała grać na początku spotkania. Simone Anzani kropnął na środku siatki z wielką mocą, Ivan Zaytsev dorzucił potężną zagrywkę i reprezentacja Włoch doprowadziła do tie-breaka (25:17). Piąta odsłona od początku była wyrównana, przebudził się po naszej stronie siatki Śliwka, a z drugiej strony odpowiadał potężnymi ciosami Zaytsev (3:3). Szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na korzyść reprezentacji Polski dzięki blokowi Konarskiego i potężnym zbiciu Bieńka w kontrataku (6:4). Włosi znów znaleźli się pod presją, znów musieli ścigać wynik i Biało-Czerwonych, ale ci nie odpuszczali na krok. Na środku karty rozdawał Bieniek, który atakował, blokował i nawet przyjmował zagrywkę rywali (8:6). Italia dopięła swego, Gabriele Maruotti zaserwował asa, po chwili gospodarze podbili atak Śliwki i zdobyli łatwo punkt, bo Kochanowski na środku siatki w ogóle nie zareagował. Co gorsza, Śliwka popsuł atak i Włosi wyszli na prowadzenie 10:8. Trzeba było gonić, a nasz zespół pogrążały kolejne błędy, a włoska kadra nie zamierzała więcej rozdawać prezentów. Dwa razy na środku trafił Davide Candellaro (14:10), Ivan Zaytsev dorzucił serwis i starcie dobiegło końca (15:11). Włosi wygrali na otarcie łez, ale to Polacy cieszyli się po meczu, bo wzięli z marszu upragniony półfinał MŚ. Tym samym Biało-Czerwoni w sobotę w półfinale mistrzostw świata zmierzą się z Amerykanami, a Serbów czeka walka z reprezentacją Brazylii. Rosjanie i Włosi, którzy nie przebrnęli trzeciej fazy mundialu, turniej zakończą na piątej pozycji. Włochy - Polska 3:2 (14:25, 25:21, 18:25, 25:17, 15:11)Sędziowali: Andriej Zenowicz (Rosja), Hernan Casamiquela (Argentyna)Widzów: 12 011Przebieg meczu: I set: 4:8, 8:12, 9:16, 13:20, 14:25 II set: 8:5, 12:7, 16:9, 20:12, 25:21III set: 8:6, 11:12, 13:16, 16:20, 18:25IV set: 6:8, 12:11, 16:13, 20:14, 25:17V set: 3:2, 4:6, 6:8, 12:9, 15:11 Włochy: Simone Giannelli (7), Ivan Zaytsev (16), Osmany Juantorena (11), Filippo Lanza (6), Simone Anzani (6), Daniele Mazzone (1), Massimo Colaci (libero) oraz Davide Candellaro (12), Luigi Randazzo (8), Gabriele Maruotti (5), Michele Baranowicz (1)Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek (5), Michał Kubiak (7), Artur Szalpuk (2), Piotr Nowakowski (3), Mateusz Bieniek (12), Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz (1), Damian Schulz (6), Bartosz Kwolek (7), Aleksander Śliwka (8), Jakub Kochanowski (9), Damian Wojtaszek (libero), Dawid Konarski (5). K.