- Jedziemy tam w roli aktualnych mistrzów świata, ale nie do końca jestem przekonany, czy jedziemy w roli faworyta. Na ten moment wydaje mi się, że raczej nie. Wyniki Ligi Narodów czy turniejów, które były rozgrywane, pokazują, że forma jest gdzieś w dalszym ciągu szukana. Mam nadzieję, że w MŚ z meczu na mecz chłopaki będą coraz bardziej wierzyć w siebie, bo zwycięstwa napędzają, więc to pierwsze spotkanie będzie bardzo istotne - powiedział Gacek, który dostrzega analogie między obecną reprezentacją a tą prowadzoną w 2014 roku przez Stephane'a Antigę. - Wtedy też przed samymi mistrzostwami nie prezentowaliśmy jakiegoś superpoziomu. Ten zespół też był nowy, świeży, ale uzupełniony o bardzo doświadczonych zawodników - wyliczał obecny prezes ONICO Warszawa. Na pytanie o największy atut Polaków w turnieju, którego współgospodarzami są Bułgaria i Włochy, wskazał nieprzewidywalność, "bo mamy w naszych szeregach nowych zawodników, którzy nie do końca są rozpisani". "Biało-Czerwoni" udział w pierwszej rundzie MŚ rozpoczną środowym meczem z Kubą. Gacek tonuje optymizm tych, którzy myślami wybiegają do kolejnych etapów rywalizacji. - Wiem, że wszyscy już kalkulują i wiedzą, że z tej pierwszej grupy na pewno wyjdziemy. Aczkolwiek ja bym uważał na każdy mecz. Na każde spotkanie trzeba się koncentrować osobno. Nie myśleć o wyniku końcowym na razie, tylko o następnym pojedynku - przestrzegał. W ostatnich tygodniach głośno było o działaniach organizatorów, którzy do końca próbowali wprowadzać zmiany w regulaminie. Jak wskazywała prasa, chcieli w ten sposób dostosować przepisy "pod siebie". Proponowali np. zmniejszenie składu meczowego z 14 do 12 graczy. - Niestety, organizator ma takie prawo, by ustawiać formułę rozgrywania mistrzostw. Wydaje mi się, że gdy cztery lata temu jako organizator też partycypowaliśmy w tym - jak podejrzewam, bo nie chcę tutaj wyrokować - ale nie były to mistrzostwa, które były ułożone niekorzystnie dla wielu drużyn. A tutaj, no niestety, mamy zagrywki, które są pozasportowe - ocenił były reprezentant Polski, który w 2006 roku zdobył wicemistrzostwo globu. Trener Polaków zasłynął licznymi zmianami w składzie i brakiem pierwszej szóstki. Wśród ekspertów opinie co do właściwości takiego rozwiązania są podzielone. - Wykreowana pierwsza szóstka pozwala np. na schematy, które się rozgrywa podczas meczu. Myślę, że mimo wszystko na treningach gdzieś tam ta szóstka się powoli krystalizuje. A to, czy Vital Heynen robi dobrze, że tak żongluje składem jak jeszcze chyba żaden trener do tej pory, to na pewno ocenimy po mistrzostwach - podsumował Gacek. Polaków po pojedynku z Kubą czekają w grupie D w Warnie jeszcze mecze z Portoryko, Finlandią, Iranem i Bułgarią.