Reprezentacja Dominikany na początek mistrzostw świata postraszyła debiutującą Słowenię (1:3), więc przed meczem z Japonią miała nadzieję, na zdobycze punktowe i cień szansy na awans z grupy. Samurajowie w meczu otwarcia ulegli w Rzymie Włochom (0:3), ale w czwartek zagrali o wiele lepsze zawody i pokazali rywalom, kto stoi wyżej w hierarchii światowej siatkówki. W pierwszej partii w miarę wyrównana walka trwała do drugiej przerwy technicznej, później lepszy taktycznie i technicznie zespół z Azji zaczął wygrywać kontry, trafiać w ataku i rządzić na parkiecie. Prym wiódł w tym względzie Yuki Ishikawa, a jego koledzy trzymali poziom i pierwszą partię wygrali 25:20. W secie drugim Dominikana obniżyła loty, a Samurajowie z żelazną konsekwencją robili swoje, trafiali zagrywką i atakiem, aż pan Yuichi Nakagaichi uśmiechnął się szeroko, bo jego zespół triumfował 25:16. Dominikańczycy jeszcze podnieśli się w partii trzeciej, walczyli jak lwy, ale od stanu 8:8 ich gra zupełnie stanęła, za to rywale parli po wygraną, którą dał im atak z lewej flanki Ishikawy (25:16). Henry Capellan był najskuteczniejszym siatkarzem Dominikany w tym meczu, zdobył 14 punktów. Yuki Ishikawa dla Japonii uzyskał 17, a Masahiro Yanagida, który jesienią zadebiutuje w PlusLidze - 11. Dzięki wygranej Japonia nadal ma szansę na awans do drugiej fazy mistrzostw świata 2018. Jej kolejnym rywalem we Florencji będzie reprezentacja Słowenii, a mecz odbędzie się w piątek. Dominikanę czeka pojedynek z Argentyną i raczej ciężko uwierzyć, by miała w nim odegrać wiodącą rolę. Dominikana - Japonia 0:3 (20:25, 16:25, 16:25) Sędziowali: Zslot Mezoffy (Węgry), Paulo Turci (Brazylia) Widzów: 2813