Bułgaria i Iran mierzyły się w pierwszej fazie mistrzostw świata w Warnie i tam Persowie byli górą (3:1). W Sofii, w wielkie Armeec Arenie, zespół Płamena Konstantinowa miał okazję do rewanżu, a wygraną mógł przybliżyć się do awansu. I przy okazji przeskoczyć Persów w tabeli grupy G. Pojedynek był niezwykle wyrównany i zacięty, choć Bułgarzy w pierwszym secie rozpoczęli go znakomicie i wysoko ogrywali rywali z Azji (10:2, 12:5, 17:12). Ci potrzebowali trochę czasu, by wejść w mecz, ale zaczęli ścigać w samej końcówce, przegrywali już tylko 16:20, by dać się zdominować Lwom i ulec w pierwszej partii do 19. Drugi set był zrazu popisem Persów, którzy prowadzili grę (5:1, 14:11). Jednak ambitnie grający gospodarze dopadli przyjezdnych i od stanu 16:16 zaczęły się wielkie emocje. W końcówce Iran miał piłkę setową, ale przy stanie 24:23 Milad Ebadipour trafił w aut, a po chwili Todor Skrimow serią zagrywek - w sumie w meczu zagrał rekordowe siedem asów! - zamknął grę (28:26). Partia numer trzy też była zacięta i pełna walki, Bułgaria znów ścigała, by od stanu 19:20 zacząć rozdawać karty i wziąć seta po twardej grze 26:24. Dzięki wygranej bułgarska kadra wskoczyła na drugie miejsce w grupie G, wyprzedza Persów o jeden punkt i wciąż ma szansę, by awansować do kolejnej rundy MŚ. Tak samo jak reprezentacja Iranu. W sobotę Bułgarzy o godzinie 19:40 zmierzą się z USA, liderem grupy, a Iran o 16:00 będzie walczył o cenne zwycięstwo z Kanadą. Bułgaria - Iran 3:0 (25:19, 28:26, 26:24) Sędziowali: Vladimir Simonović (Serbia), Shin Muranaka (Japonia) Widzów: ok. 5000