Polak pokazał to, z czego jest znany, czyli pressing i nieustępliwość. Zdaniem dwóch z trzech sędziów było to za mało, aby pokonać Australijczyka Daniela Lewisa. - Jestem bardzo rozczarowany, bo odpadłem z turnieju swoich marzeń - powiedział Polak. - Pierwszą rundę wygrałem i wydawało mi się, że w trzeciej to ja spychałem przeciwnika, dlatego nie do końca rozumiem, dlaczego sędziowie dali ją rywalowi - stwierdził Jabłoński. - mi trochę nóg i lewego prostego, walczyłem bardziej charakterem - przyznał po wszystkim zeszłoroczny wicemistrz Europy. - Muszę się zastanowić co dalej, trzeba coś zmienić. Może boks zawodowy - podsumował.