Miał być murowanym faworytem do złota, a nie zdołał przebrnąć eliminacji. Paweł Fajdek, który przed igrzyskami miał pierwsze 10 najlepszych wyników na listach światowych w tym roku w eliminacjach konkursu olimpijskiego rzucił zaledwie 72 metry i został sklasyfikowany na 17. pozycji. - Zawodnikowi na takim poziomie to się nie powinno zdarzyć. Nawet wyniki w granicach 71-72 metrów to mało, bo prędkości, które się rozwija w kole, determinują większe odległości - skomentował Szymon Ziółkowski, złoty medalista igrzysk olimpijskich z Sydney. - Nie mam pojęcia co się stało z Pawłem. Nic na to nie wskazywało, nie słyszałem żeby były jakiekolwiek problemy zdrowotne czy inne, bo to jest jedyna rzecz, którą można by to tłumaczyć - dodał Ziółkowski. - Paweł miał już podobny konkurs w tym roku. To było na mistrzostwach Europy. Tam jednak potrafił się ogarnąć po dwóch słabych rzutach i trzecią próbę miał udaną. Tym razem tak nie było - zakończył były mistrz olimpijski w rzucie młotem.