W ostatniej minucie I połowy Egipcjan powstrzymywał Mateusz Kus i wraz z rywalem przewrócił się na Michała Jureckiego. Obaj przygnietli "Dzidziusiowi" stopę do parkietu i nieprzyjemnie wykręcony staw skokowy spowodował grymas bólu, zupełnie nie pasujący do lidera polskiej drużyny. Polak został zwieziony z parkietu na wózku inwalidzkim. Sztab medyczny przyłożył do kostki zawodnika lód, by zminimalizować opuchliznę. Z kolei Jurecki pozdrowił dłonią kibiców, którzy go wspierali. Wszystko wskazuje jednak, że kontuzja nie jest bardzo groźna. - To uraz skrętny stawu skokowego, ale powinno być dobrze - mówi Tomasz Owczarski, lekarz reprezentacji piłkarzy ręcznych."Dzidziuś" nie pojechał jednak od razu do szpitala na badania, ale wrócił na ławkę rezerwowych i oglądał drugą połowę. Kontuzja młodszego z braci Jureckich była w momencie, w którym już nie musiał być na boisku. Polacy prowadzili z Egiptem 16-9, co oznaczało, że możliwość niespodzianki maksymalnie zminimalizowali. Ostatecznie Polacy wygrali z Egiptem 33-25 i zaliczyli pierwsze zwycięstwo w trzecim meczu na IO w Rio de Janeiro. Leszek Salva, PJ