"Dla mnie Kwiatkowski jechał tylko dla siebie. Było ich czterech, a jedynym wielkim pomocnikiem Rafała był Maciek Bodnar. Był taki moment, kiedy Majka w tej swojej grupce został jako jedyny z Polaków. Ale zostawmy to. Teraz i tak wszyscy będą się cieszyć" - powiedział trener Zbigniew Klęk w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". "Wyprzedzę pytania dziennikarzy o komentarz do tego co powiedział Pan Klęk, bo nie chcę aby ktoś wstawiał dziwne nagłówki albo wyrywał słowa z kontekstu" - napisał na Facebooku Kwiatkowski. "Z całym szacunkiem do wszystkich działaczy chciałbym zaapelować o to, aby każdy z Was robił to co potrafi najlepiej i skupił się przede wszystkim na swojej pracy" - dodał kolarz. "Kolarstwo to dyscyplina w której trzeba cierpliwie czekać na wielkie wyniki, żeby wygrywać wielkie wyścigi (szczególnie klasyki) trzeba podejmować często duże ryzyko taktyczne, które niestety często kończy się klęską" - napisał Kwiatkowski. "Moje ego rzeczywiście nigdy nie pozwoliło na zwycięstwa Toma, Cava, Robbiego, Tonego, Gołego, Gianniego, Chrisa i wielu innych" - pisze ironicznie Kwiatkowski. "W Ponferradzie ludzie łapali się za głowę jak wystawiałem z Piotrem Wadeckim całą drużynę do pracy. W Rio nagle takiej postawy od nas oczekiwano?" "Rafałowi, Gołemu, Bodiemu, Piotrowi Wadeckiemu i innym Polskim kolarzom dajcie komfort robić to co kochamy, czyli wygrywać wyścigi. Każdy z nas jest profesjonalistą dlatego, że profesjonalnie realizujemy to co mamy w kontraktach i mamy zaszczepione w sobie chęć bycia lepszym" - podkreśla. "Trener Rafała Majki - Patxi Villa, wykonał niesamowitą pracę aby przygotować Rafała do tego sezonu i nie mówię tutaj o pracy przed kamerami" - zaznacza Michał. "Panie Zbigniewie, na pytanie jak ocenia Pan wyścig proponuje taką formułe: 'Przepraszam, ale nie mam teraz czasu na wywiad, jestem zbyt zajęty pracą z młodzieżą. Jestem natomiast pewien, że w wyścigu nasi kolarze walczyli z całych sił i zrobili co mogli'" - kończy kolarz.