W fazie grupowej "Biało-czerwoni" wygrali cztery z pięciu meczów, ale w ćwierćfinale ulegli 0:3 reprezentacji Stanów Zjednoczonych. "Przyjechałem na IO zdobyć medal, to było moje marzenie, marzeniem był też sam przyjazd. Poświęciłem wiele by się tu znaleźć. Pracowałem na to całe życie" - napisał na Facebooku Kłos. "Na Igrzyskach nie ma faworytów.. Przekonało się o tym wiele gwiazd. Medal? Marzyłem, marzę i będę o nim marzył przez kolejne 4 lata. Może nie będę miał okazji pojawić się w Tokio w 2020 roku - dodał. "Ten turniej nauczył mnie wiele. Przeżyłem piękne chwile, ale przeżyłem też najbardziej bolesną porażkę w swoim życiu. Obiecuję, że nie będę płakał, za wiele razy płakałem w swoim życiu. Dałem maksa, przegrałem. Cieszę się, że mogłem tu być, że Rio nauczyło mnie, że medal nie zawsze jest najważniejszy. Jestem szczęśliwym człowiekiem!" - stwierdził środkowy reprezentacji Polski.