"Udowodniliśmy, że nawet jak mamy słabsze mecze, to potrafimy w trudnym momencie się poderwać i wygrywać, nawet z silniejszym, faworyzowanym rywalem" - dodał. Prezes płockiego klubu podkreśla, że polska drużyna pokazała, jak wielki drzemie w niej potencjał. Szkoda tylko, że rozkręca się dopiero z meczu na mecz podczas dużego turnieju. Pojedynek ćwierćfinałowy został rozegrany w sposób koncertowy. Owszem, zdarzyły się błędy, ale zadziałały te elementy, które do tej pory szwankowały. "Inaczej gra się mecz, w którym nie trzeba gonić wyniku. W spotkaniu z Chorwacją wreszcie zadziałała kontra, znakomicie spisywał się Piotr Wyszomirski w bramce. Rywale grali pod presją, to oni byli faworytami. Chyba myśleli, że z naszym zespołem pójdzie im łatwo" - ocenił. Zieliński jest optymistą i wierzy, że z Danią w półfinale biało-czerwonym może być nawet łatwiej niż w meczach grupowych. "My potrafimy grać z zespołami skandynawskimi, Jak to mówimy między sobą, Dania nam leży. Oczywiście jest to bardzo trudny przeciwnik, niesamowicie szybki, wznawiają grę natychmiast, mają świetne skrzydła, doświadczonego bramkarza, jego druga linia też jest kompletna. Trudno znaleźć słabszy punkt, ale na tym etapie turnieju olimpijskiego wszystkie drużyny prezentują bardzo wysoki poziom, każdy może wygrać z każdym. Mam nadzieję i mocno liczę na to, że z pojedynku półfinałowego też wyjdziemy zwycięsko i zdobędziemy medal, oby ten najcenniejszy" - podkreślił. Trener polskiej drużyny Tałant Dujszebajew zapowiadał, że forma zawodników przyjdzie na mecz ćwierćfinałowy, w co wierzyli tylko najwięksi optymiści. "Dujszebajew jest bardzo doświadczonym trenerem, wcześniej był znakomitym zawodnikiem, z wieloma sukcesami na koncie. Piłka ręczna nie ma dla niego tajemnic. Skoro zapowiadał zwycięstwo, trzeba było mu wierzyć, zresztą wielu kibiców poświęciło noc, by się o tym przekonać i nikt nie żałował. Emocji było dużo, były momenty, gdy wydawało się, że to rywale będą się cieszyć po meczu. A jednak zawodnicy zrealizowali założenia taktyczne i w efekcie zwyciężyli. Dobrze, że mecz z Danią zaplanowany został też na godz. 1.30. Widać zawodnikom odpowiada ta pora" - skomentował prezes Wisły.