Ta prawie pełna kielecka hala to kolejny dowód, że miasto żyje piłką ręczną. W okresie wakacyjnym, w środku tygodnia na całkowicie nieformalny sparing z klubowym rywalem wypełnić halę? Duża sztuka! Mistrzowie Ukrainy trochę uratowali sytuację trenerowi Tałantowi Dujszebajewowi, który szukał sparingpartnerów na ostatni przed igrzyskami okres. Najpierw udało się zmierzyć z reprezentacją Kataru, ale kolejnej drużyny narodowej z wolnymi terminami akurat w tym czasie nie było. Wiadomo, że klubowa drużyna to nie to samo, co reprezentacja, ale Motor to w miarę regularny uczestnik Ligi Mistrzów z kilkoma naprawdę porządnymi graczami. W dodatku na tym etapie Polakom nie potrzebny był nie wiadomo jaki rywal, bo trener Dujszebajew ciągle zgrywa zespół i uczy go swojej filozofii. Zgodnie z oczekiwaniami Polacy wygrali, gładko i dosyć wysoko. Już na początku meczu "odpalił" Karol Bielecki, który zdobył 6 bramek z lewego rozegrania, prawego, ze środka i z karnych. Karne rzucał też Mateusz Kus. Na prawym skrzydle grywał momentami praworęczny Mateusz Jachlewski. Na środku sprawdzał się Mariusz Jurkiewicz i to tak naprawdę dla niego był to najważniejszy mecz. Przez półtora roku leczył kontuzję, zagrał raptem kilkadziesiąt minut w całym sezonie, ale jeśli tylko będzie w formie, to trudno przecenić jego wartość dla drużyny. W Hali Legionów pokazywał trochę umiejętności, brak mu było ogrania ale chyba najważniejsze było to, że nie wykazywał żadnych oznak urazów, a jedynie brak ogrania. To samo można zresztą zarzucić większości zawodników. Częste straty piłki, chwile rozkojarzenia można tłumaczyć między innymi tym, że na obozie w Arłamowie dostali mocno w kość, a najlepsza forma, nie tylko sportowa, ale także ta fizyczna, ma przyjść na turniej olimpijski. Jutro "Biało-czerwoni" wyjeżdżają do Warszawy na olimpijskie ślubowanie, w sobotę o 18.30 w Legionowie zagrają ostatni w kraju sparing z Motorem Zaporoże, a w niedzielę wylatują do Brazylii. Polska - Motor Zaporoże 36-26 (20-13) Najwięcej bramek: dla Polski - Karol Bielecki 6, Adam Wiśniewski i Michał Daszek po 5, Michał Jurecki i Michał Szyba po 4; dla Motoru - Igor Soroka 6, Aleksandr Szewieliew 5, Barys Puchouski 4.