W olimpijskiej historii najbardziej udane dla "Biało-czerwonych" były igrzyska w Tokio, w Monachium w 1972 roku, w Montrealu cztery lata później i w Atlancie w 1996. Nasi reprezentanci zdobywali wtedy po 7 złotych medali. Ostatnio nie było tak dobrze. W Atenach, przed dwunastu laty, na najwyższym stopniu stanęło ledwie trzech naszych sportowców: Otylia Jędrzejczak, Robert Korzeniowski i wioślarski duet Tomasz Kucharski - Robert Sycz. W Pekinie w 2008 wywalczyliśmy cztery złota, a przed czterema laty w Londynie ledwie dwa. W stolicy Wielkiej Brytanii udało się triumfować tylko Tomaszowi Majewskiemu i Adrianowi Zielińskiemu. W sumie w igrzyskach przed czterema laty "Biało-czerwoni" zdobyli tylko 10 medali. Był to nasz najgorszy występ od Melbourne 1956. Teraz ma być znacznie lepiej. Polska ekipa w Rio liczyć będzie 238 zawodników i zawodniczek. Nasi nie lecą tam statystować, a walczyć o najwyższe laury. Igrzyska w Brazylii mają zapaść polskim fanom w pamięci na lata. - Ostatnie mistrzostwa Europy w lekkoatletyce pokazały, że jesteśmy mocni. To powinno też dodatkowo zmobilizować innych naszych sportowców - uważa Marian Kasprzyk, jeden z najwybitniejszych polskich bokserów, dwukrotny medalista olimpijski, złoty z igrzysk w Tokio i brązowy z Rzymu cztery lata wcześniej. Złoto w finale igrzysk w 1964 roku wywalczył boksując ze złamanym palcem. Portal przewiduje, że w Rio nasi zdobędą 4 złote medale. Na najwyższym podium mają stanąć przede wszystkim lekkoatleci: młociarze Anita Włodarczyk i Paweł Fajdek oraz dyskobol Piotr Małachowski, a także któryś z naszych żeglarzy. Srebro mają wywalczyć kajakarka Marta Walczykiewicz oraz pływak Radosław Kawęcki. Z kolei na trzecim miejscu zawody ma skończyć Adam Kszczot, a także nasi kajakarze i kanadyjkarze, którzy mają wywalczyć trzy trzecie lokaty. Taki dorobek dałby Polsce 20 miejsce w klasyfikacji medalowej, którą, według olympicmedalspredictions.com, mają wygrać Amerykanie z 50 złotymi na koncie, przed Chińczykami - 30 złotych medali. Jeszcze lepiej medalowe szanse "Biało-czerwonych" widzi amerykański Gracenote Sports, który od lat zajmuje się podobnymi wyliczeniami i specjalizuje w sportowych statystykach. Według kalifornijskich ekspertów w Rio Polska ma sięgnąć aż po sześć złotych krążków! Gdyby tak się stało, byłby to nasz najlepszy występ od igrzysk w Sydney 2000, kiedy zdobyliśmy pół tuzina złotych medali. Kto według Gracenote z naszych zawodników ma stanąć na pierwszym miejscu podium? Pewniakami są, podobnie jak w przypadku olympicmedalspredictions.com, nasi lekkoatleci: Anita Włodarczyk, Paweł Fajdek i Piotr Małachowski. Do tego dochodzi wioślarki duet Magdalena Fularczyk-Kozłowska - Natalia Madaj, nasz utytułowany żeglarz Piotr Myszka, a także któryś z kajakarzy górskich. Pięć srebrnych medali mają wywalczyć przede wszystkim kajakarki: Marta Walczykiewicz, a także doświadczona i utytułowana dwójka Beata Mikołajczyk - Karolina Naja. Do tego dochodzą nasi panowie. Gracenote typuje, że w finale turnieju siatkarskiego zagra drużyna Stephane Antigi, która zawody ma skończyć na drugim miejscu za gospodarzami Brazylią. Do tego srebro przypadnie Michałowi Kwiatkowskiemu w indywidualnym wyścigu kolarskim, a także Radosławowi Kawęckiemu. Brąz ma przypaść naszym wioślarkom i kajakarzom. Taki bilans dałby polskiej ekipie na igrzyska w Rio wysoką 15 lokatę. Tuż za Kubą, a przed Ukrainą. Według gracenote.com klasyfikację medalową wygrają USA z 41 złotymi medalami, przed Chinami 31 złotych. - Ja akurat jestem ostrożny co do takich przewidywań, a takie wyliczenia są dla mnie śmieszne. W sporcie nie można przecież zaplanować, że pojadę i wygram, a na takiej imprezie, jak igrzyska jest przecież różnie. Może wyskoczyć ktoś nieznany, mogę źle się czuć, złapać kontuzję, albo akurat przed decydującym startem źle się wyspać. To nie jest takie proste przewidzieć kto wygra. Jeśliby z góry było wiadomo, kto będzie pierwszy, to po co jechać na Olimpiadę? - pyta retorycznie olimpijski mistrz Marian Kasprzyk. Jak będzie faktycznie przekonamy się za ponad dwa tygodnie. Michał Zichlarz