W 3. rundzie turnieju tenisistek odpadła liderka rankingu światowego Amerykanka Serena Williams. Ze zmiennym szczęściem we wtorek grały polskie drużyny. Najpierw Phelps wygrał na 200 m stylem motylkowym. Uzyskał czas 1.53,36 i wyprzedził Japończyka Masato Sakai 1.53,40. Na trzeciej pozycji uplasował się Węgier Tamas Kenderesi 1.53,62. Czwarte miejsce zajął Chad Le Clos (RPA) 1.54,06, który cztery lata temu na igrzyskach w Londynie wywalczył złoto, pokonując Phelpsa o pięć setnych sekundy. Dla 31-letniego Phelpsa 200 m motylkiem to wyjątkowy dystans. To właśnie na nim zakwalifikował się na olimpiadę w Sydney w 2000 roku, a także mając 15 lat pobił pierwszy rekord świata. To nie był koniec wspaniałej serii Phelpsa w IO. Zwyciężył również wraz z kolegami w sztafecie 4x200 m st. dowolnym. We wtorek na basenie w Rio błysnęła też Węgierka Katinka Hosszu. Zwyciężając na 200 m st. zmiennym sięgnęła po trzecie już złoto w brazylijskich zawodach. Faworyci nie zawiedli w pływaniu, zaś sensacyjnie w 3. rundzie singla odpadła mistrzyni igrzysk w Londynie i liderka rankingu światowego Amerykanka Serena Williams. Przegrała z Ukrainką Jeliną Switoliną (nr 15.) 4:6, 3:6. Wcześniej Serena, wraz z siostrą Venus, trzykrotne złote medalistki olimpijskie w deblu (2000, 2008, 2012), uległy w swym pierwszym meczu Czeszkom Lucie Safarovej i Barborze Strycovej 3:6, 4:6. Ze zmiennym szczęściem grały polskie drużyny. Siatkarze wygrali z Irańczykami 3:2 (25:17, 25:23, 23:25, 20:25, 18:16), choć po dwóch setach zanosiło się na powtórkę z inauguracji z Egiptem (3:0). - Jestem spokojny. Najważniejsze było tu zwycięstwo. Było nerwowo, jak zawsze z Iranem. Jest historia między tymi zespołami, a zawodnicy mają charakter. Ale to wcale nie jest najważniejsze. Zagraliśmy dobrą siatkówkę, odnieśliśmy zwycięstwo, była walka na boisku i to jest bardzo ważne - podkreślił trener Stephane Antiga. W odmiennych nastrojach są piłkarze ręczni, którzy ponieśli drugą porażkę z rzędu i zajmują ostatnie miejsce w grupie B. We wtorek ulegli mistrzom Europy Niemcom 29:32 i sprawa awansu do ćwierćfinału się skomplikowała. - Znowu zbyt dużo błędów. W skali od 1 do 10 gramy na czwórkę. Jest dużo do poprawy, ale już zagraliśmy lepiej niż z Brazylią - ocenił szkoleniowiec "Biało-czerwonych" Tałant Dujszebajew. Zadowolony, podobnie jak siatkarze, może być mistrz świata Piotr Myszka, który w windsurfingowej klasie RS:X jest trzeci po sześciu wyścigach. Małgorzata Białecka, która jest również mistrzynią świata w tej konkurencji, zajmuje 13. miejsce. Z wygranej i awansu do 1/8 finału cieszyły się siatkarki plażowe Monika Brzostek i Kinga Kołosińska. Awans do finału wioślarskich regat uzyskała dwójka podwójna Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj. Więcej było niepowodzeń, m.in. sztafeta pływaków 4x200 m st. dowolnym nie awansowała do finału, a z kolei Konrad Czerniak nie wystartował w eliminacjach na 100 m stylem dowolnym z powodu... błędu formalnego - nie został zgłoszony do wyścigu. Kajakarza górskiego zabraknie w decydujących zmaganiach slalomu C1 w Rio. Klaudia Breś odpadła w kwalifikacjach zawodów strzeleckich (w konkurencji pistoletu sportowego na dystansie 25 m). Bokser Tomasz Jabłoński przegrał walkę w 1/16 finału kategorii średniej. We wtorek swój epilog miała sprawa dopingu sztangisty Tomasza Zielińskiego. Próbka B potwierdziła, że zawodnik stosował niedozwolone środki. Swoją dymisję zapowiedział prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Szymon Kołecki, który poinformował ponadto, że doping wykryto również u nieobecnego w Rio de Janeiro Krzysztofa Szramiaka.