Zawodnik OŚ AZS Poznań do olimpijskiej reprezentacji dołączył w ostatniej chwili. - Nie ukrywam, że było to dla mnie zaskoczenie, iż zostałem dołączony do kadry. Przyjechałem tutaj startować na 20 km, a to nie jest mój dystans, ale jestem przeszczęśliwy, że mogę tutaj być z całą polską ekipą i oczywiście dam z siebie wszystko - zadeklarował. Zazwyczaj Nowak występuje na 50 km. Tym razem jednak nie uzyskał kwalifikacji, głównie przez problemy z techniką, dlatego dostał szansę rywalizacji w "chodziarskim sprincie". - Nie mój dystans, nie moja bajka, ale cieszę się, bo to będzie mój pierwszy występ na imprezie mistrzowskiej na 20 km i pewnie jakieś doświadczenie na przyszłość. Patrząc na moją technikę chodu i mój flegmatyzm poruszania się, to wielkich szans nie mam, bo to ma olbrzymie znaczenie. Moje ruchy są w stosunku do specjalistów od 20 km zdecydowanie bardziej ekonomiczne, wolniejsze. Nie jestem po prostu typem zawodnika szybkościowego. Przede wszystkim tu tkwi problem - ocenił. Są za to elementy, którymi może zaimponować. - Zdecydowanie przewyższam tych zawodników swoją wytrzymałością i charakterem do walki. Wolę rywalizację na 50 km, bo wtedy na 40. wychodzi siła ducha - powiedział. Co do trasy - nie ma żadnych obaw. - Nie jest w stanie nas niczym zaskoczyć. Zawsze podany jest przez IAAF procent nachylenia, więc co możemy mieć? Dwa nawroty w tą i z powrotem, 20 okrążeń i koniec dystansu - dodał. Wraz z Nowakiem na trasę 20 km ruszą Artur Brzozowski i Jakub Jelonek. Początek rywalizacji w piątek o 19.30 czasu polskiego.