Selekcjoner "Canarinhas" - Vadao dokonał zaledwie jednej zmiany w swojej "żelaznej" jedenastce, która wygrała grupowe mecze z Chinami i Szwecją. Cristiane, która doznała urazu w potyczce ze Skandynawkami zastąpiła Debinha. Nie minęło 30 sekund, a skazywane na porażkę Australijki zagroziły Brazylijkom po raz pierwszy. Po podaniu z głębi pola, przed własnym polem karnym interweniowała Barbara, która chwilę później pewnie złapała także strzał Katriny Gorry. Gospodynie turnieju olimpijskiego odpowiedziały w 3. minucie, kiedy Marta zabawiła się z rywalkami na lewej stronie boiska i zacentrowała w pole karne. Pech chciał, że Beatriz nie doszła do piłki. Z dystansu swoich sił spróbowała Formiga, ale jej strzał nie sprawił problemów Lydii Williams. W 15. minucie, Kyah Simon wypatrzyła, że Barbara nie pilnuje swojej bramki i spróbowała zaskoczyć ją "centrostrzałem". Na szczęście dla Brazylijek, Australijka uderzyła niecelnie. "Canarinhas" odpowiedziały po kilkudziesięciu sekundach, a "bombę" z dystansu posłała Debinha. Strzał z największym trudem zatrzymała jednak Williams. Spotkanie w Belo Horizonte było bardzo otwarte. Zawodniczki obu ekip nie kalkulowały, a piłka przenosiła się z jednej szesnastki pod drugą. W 28. minucie, po efektownym rozegraniu rzutu wolnego, zza pola karnego uderzyła Alanna Kennedy, ale Barbara była doskonale ustawiona i poradziła sobie z silnym strzałem. Kilka minut później, kolejny raz uderzyła Debinha, ale Australijka bramkarka ponownie spisała się bez zarzutu. Końcówka pierwszej części spotkania należała do Australijek, które nękały gospodynie turnieju olimpijskiego prostopadłymi podaniami. Tylko przytomne wyjścia brazylijskiej bramkarki uchroniły ekipę Vadao przed stratą bramki. Tuż przed przerwą, Debinha stanęła przed kolejną okazją po dobrym zejściu z lewego skrzydła do środka. Zmienniczka Cristiane uderzyła jednak minimalnie ponad bramką rywalek. Początek drugiej połowy należał do "Canarinhas". Trzy minuty po wznowieniu gry, Lydia Williams zatrzymała Debinhę, a chwilę później, do spółki ze swoimi defensorkami, poradził sobie z Andressą Alves. W 57. minucie, Estadio Mineirao zamilkło po spóźnionym wejściu jednej z Australijek. Fatalnej kontuzji kostki doznała Fabiana, która opuściła boisko na noszach ze łzami w oczach. Brazylijki miały przewagę. Częściej gościły na połowie Australijek, ale nie potrafiły zamienić tego na bramkę. W 74. minucie, piłkę z własnej połowy zagrała Monica, a przed polem karnym rywalek zagarnęła ją Andressa Alves. Skrzydłowa Barcelony nie była jednak w stanie uderzyć celnie i w dogodnej sytuacji spudłowała. Ostrzał australijskiej bramki trwał w najlepsze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, minimalnie chybiła Poliana, która zmieniła kontuzjowaną Fabianę. W 83. minucie, Marta wykonała imponujący, 50 metrowy rajd pod pole karne Australijek. Liderka gospodyń nie trafiła jednak w światło bramki Williams. Niewidoczne przez 40 minut Australijki zaatakowały w 86. minucie. Z dystansu huknęła Chloe Logarzo, a piłka odbiła się od poprzeczki bramki Barbary. Cztery minuty później, "setkę" miała Brazylia. Po centrze Tamires i strzale Andressy Alves, Lydia Williams wybiła piłkę z linii bramkowej. Bezbramkowy remis sprawił, że Carol Chenard z Kanady zarządziła dogrywkę. Już po kilku sekundach dodatkowych 30 minut prowadzić mogła Australia, ale Simon trafiła w boczną siatkę. "Canarinhas" odpowiedziały piękną akcję Debinhi, która wyłożyła piłkę do Beatriz, ale ta za długo zwlekała z uderzeniem i ostatecznie nie miała szans zaskoczyć rywalek. Niesione dopingiem publiczności Brazylijki robiły wszystko, ale brakowało im klarownych szans na objęcie prowadzenia. Na początku drugiej połowy z rzutu wolnego spudłowała Andressa Alves. Australijki ograniczyły się do kontrataków. Po jednym z nich, w 115. minucie, Caitlin Foord minimalnie chybiła z dystansu. Cztery minuty później, Marta po indywidualnej akcji uderzyła ze skrzydła, ale Williams odbiła piłkę na rzut rożny z największym trudem. Konkurs jedenastek rozpoczęły "Canarinhas" - Andressa Alves pewnym strzałem pokonała Williams. Tym samym odpowiedziała Elise Kellond-Knight. Pierwsza pomyłka nastąpiła w piątej serii, kiedy pomyliła się Marta. Opatrzność czuwała jednak nad liderką Brazylii, bo chwilę później Barbara zatrzymała strzał Australijki. W ósmej serii, brazylijska bramkarka powtórzyła swoje osiągnięcie i zapewniła Brazylijkom zwycięstwo. Dzięki wygranej, Brazylia awansowała do półfinału turnieju olimpijskiego, gdzie zmierzy się ze Szwecją, która również po serii jedenastek pokonała USA. W drugim półfinale Kanadyjki zagrają z Niemkami. Oba mecze zostaną rozegrane we wtorek. Autor: Kamil Kania Turniej olimpijski kobiet w piłce nożnej - wyniki: USA - Szwecja 1-1 (0-0) po karnych: 3-4 Bramki: Stina Blackstenius (61.) - Alex Morgan (77.) Chiny - Niemcy 0-1 (0-0) Bramka: Melanie Behringer (76.) Kanada - Francja 1-0 (0-0) Bramka: Sophie Schmidt (56.) Brazylia - Australia 0-0 (0-0) po karnych: 7-6 Turniej olimpijski kobiet w piłce nożnej - półfinały: 16 sierpnia, godz. 18.00: Brazylia - Szwecja 16 sierpnia, godz. 21:00: Kanada - Niemcy