"To był jeden z najtrudniejszych pojedynków, jakie kiedykolwiek stoczyłem" - przyznał po meczu zmęczony Brytyjczyk. 29-letni Murray został pierwszym tenisistą, który zdobył dwa złote medale olimpijskie w grze pojedynczej. Na pytanie dziennikarzy, czy w Tokio sięgnie po trzeci triumf, odpowiedział wymijająco: "Cztery lata to długi okres, tak wiele może się zmienić. Kto wie, w wieku 33 lat mogę już nie być na tym samym poziomie". Przed czterema laty w Londynie Murray triumfował w grze pojedynczej oraz mieszanej. Tym razem musiał zadowolić się "tylko" jednym złotym medalem, ale i tak przeszedł do historii. Niektórzy mówią nawet, że przyćmił swoich największych rywali: Serba Novaka Djokovicia, Szwajcara Rogera Federera czy Hiszpana Rafaela Nadala. "Nie, ja bym chyba tak nie powiedział..." - odparł z uśmiechem Murray, który jako jedyny z tego grona nie zdołał wygrać przynajmniej raz wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych. Dla kontrastu z tą skromną wypowiedzią, Szkot nie ukrywał, że jest z siebie zadowolony. "Wiem, że nikt nigdy czegoś takiego nie dokonał, i jestem bardzo, bardzo dumny, że zostałem pierwszą osobą, której się to udało" - przyznał. Finał był męczący przede wszystkim dla jego rywala, który w poprzedniej rundzie stoczył ponadtrzygodzinny pojedynek z Nadalem, a w pierwszej rundzie wyeliminował prowadzącego w światowym rankingu Djokovica. W niedzielę wykorzystywał przerwy między wymianami, aby złapać oddech. Często też podpierał się na rakiecie lub na kolanach. "Zadziwia mnie, że w ogóle będzie grał, biorąc pod uwagę jego fizyczne wyczerpanie" - przyznał członek sztabu szkoleniowego Argentyńczyka tuż przed rozpoczęciem finału, cytowany w dzienniku "La Nacion". Del Potro nie miał także łatwego życia z kibicami. Wprawdzie na trybunach znalazło się wielu "Albicelestes" z flagami, którzy wspierali rodaka głośnymi okrzykami, ale po stronie Murraya byli Brytyjczycy i... Brazylijczycy. Kibice gospodarzy igrzysk oraz Argentyńczycy od wielu lat są zajadłymi rywalami w każdej dyscyplinie. Nie obyło się bez niepotrzebnych, obraźliwych okrzyków, a dwoje kibiców zostało wyprowadzonych z obiektu za agresywne zachowanie. Dziennikarze obecni na finale relacjonowali jednak również, że po zakończeniu meczu Argentyńczycy oklaskiwali Murraya, mimo że przez cały wieczór byli przeciwko niemu. W meczu o trzecie miejsce Japończyk Kei Nishikori pokonał Nadala i zdobył pierwszy od 96 lat medal olimpijski w tenisie dla swojego kraju.