"Mam zamiar wystawić ten medal na licytację. Chcę zebrać pieniądze na biedne dzieci, może takie z domu dziecka. Ja już swoje zrobiłam, teraz niech ten medal pomoże komuś" - powiedziała pochodząca z Nowogardu 39-letnia lekkoatletka, dwukrotna mistrzyni świata (1998 i 2011). To trzeci występ zawodniczki Uczniowskiego Klubu Sportowego Barniów Goleniów w paraolimpiadzie i trzecie złoto. Wcześniej zwyciężyła w Sydney w 2000 roku i Londynie w 2012. W Atenach (2004) i Pekinie (2008) jej kategorii nie było w programie igrzysk. "Czuję się szczęśliwa, bo wywalczyłam pierwsze złoto dla Polski. Żałuję, że nie mogła przyjechać moja wielka rywalka Rosjanka Baranowa, bo ją też bym stłukła i pokazała kto rządzi w kuli. Dziś najtrudniejszym rywalem była pogoda. Straszny upał i duszno. Nie wytrzymywałam i polewałam się wodą. - Medal dedykuję trenerowi Waldemarowi Nowotnemu, który przygotowuje mnie już od 20 lat. Przed igrzyskami mówiliśmy, że może to moje ostatnie. Ale zobaczymy, pogadamy, może pociągnę do Tokio. Chciałabym. Dziękuję kibicom z Polski, którzy wspierali mnie na Facebooku. Ucieszyła mnie publiczność. Nie jestem Brazylijką, a dostawałam oklaski" - podkreśliła Durska. To czwarty medal polskiej ekipy w Rio de Janeiro. Wcześniej srebrne zdobyli: Bartosz Tyszkowski (Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych Start) w pchnięciu kulą w kategorii F41, Robert Jachimowicz (Stowarzyszenie Sportu Niepełnosprawnych Start Koszalin) w rzucie dyskiem w F52 i Wojciech Makowski (IKS AWF Warszawa) w pływaniu na 100 m stylem grzbietowym w S11. W XV Paraolimpiadzie udział bierze ponad 4300 niepełnosprawnych sportowców ze 162 krajów, w tym 90 z Polski.